Jekaterina Kurakowa w ostatnim czasie dała polskim kibicom sporo radości. Po znakomitym występie w Nebelhorn Trophy 2021 zapewniła sobie kwalifikacje na igrzyska w Pekinie. A w olimpijskich zmaganiach nie mieliśmy solistki od 12 lat, dlatego bilet wywalczony przez urodzoną w Moskwie zawodniczkę był dla wszystkich wielkim wydarzeniem, dla samej Katii również. - W nocy, tuż przed snem, bardzo się popłakałam. Wiedziałam, że to wszystko zależy od czterech minut mojego występu. Po programie krótkim byłam szósta, czyli tak na styku. Czułam na sobie tę odpowiedzialność i bałam się, że się nie uda. Jednak jak już wyszłam na lód, poczułam w sobie siłę i moc. I bardzo się cieszę, że mi się udało! - mówiła po zawodach w Oberstdorf Kurakowa w rozmowie z Interią. ME: Jekaterina Kurakowa piąta po programie krótkim Czytaj także: "Pracowałam pół roku, a wszystko zmieniło się w cztery minuty"I choć do igrzysk w Pekinie zostało jeszcze trochę czasu, to Kurakowa nadal nie pozwala o sobie zapomnieć. Podczas odbywających się w Tallinie mistrzostw Europy 19-latka pokazała, że ma wielki talent i potrafi powalczyć ze światową czołówką. W swoim programie krótkim, w którym zaprezentowała między innymi potrójnego flipa, potrójnego toeloopa i rittbergeram a także podwójnego axla, do muzyki Piotra Czajkowskiego zawarła cząstkę magii, która przyciąga do łyżwiarstwa figurowego. Na półmetku rywalizacji zajmowała piąte miejsce, co dawało szansę na najlepszy w historii naszego kraju rezultat. Do tej pory dwukrotnie siódma była Zuzanna Szwed, raz Anna Rechnio. Kurakowa miała okazję poprawić to osiągnięcie, choć przed programem dowolnym różnice w czołowej "10" były niewielkie. Wynik 67,47 punktu był również rekordem życiowym Kurakowej. I świetnym prognostykiem przed programem dowolnym, gdzie łyżwiarka mogła zapisać się w historii tej dyscypliny w naszym kraju. Historyczny sukces Jekateriny Kurakowej Reprezentantka Polski finałową batalię zaczęła w ostatniej grupie solistek. Swój program wykonała do melodii z filmu "Światła rampy" z Charliem Chaplinem. I przeniosła nas w najlepsze lata niemego kina, jakby dysponowała prawdziwym wehikułem czasu. Kurakowa zaczęła swój występ od kombinacji potrójnego lutza z eulerem i potrójnym flipem, by po chwili zaprezentować kolejnego potrójnego lutza, po którym nastąpił potrójny toeloop. W drugiej części programu zaprezentowała także sekwencję z potrójnym salchowem i podwójnym akslem, okraszoną elementami choreograficznymi, a później kombinacje potrójnego rittbergera z podwójnym akslem. Panel sędziowski absolutnie nie miał się do czego przyczepić i Kurakowa otrzymała za swój program notę 137,26 punktu, co również było najlepszym wynikiem w jej dotychczasowej karierze. Jej finalna nota 204,73 punktu pozwoliła jej na zajęcie piątej pozycji w końcowej klasyfikacji, co jest najlepszym wynikiem w historii startów polskich solistek na mistrzostwach Europy. A to na pewno nie jest jej ostatnie słowo! W walce o złoty medal szans rywalkom nie dała Kamila Walijewa, której występ, do "Bolera" Maurycego Ravela naszpikowany był poczwórnymi skokami. I choć program nie był pozbawiony błędów, a młodziutka zawodniczka zaliczyła nawet upadek przy potrójnym akslu, to jednak mimo to nikt nie potrafił jej zagrozić. Ostatecznie Rosjanka otrzymała notę 168,61 punktu za swój program dowolny i 259,06 punktu za całość. Po srebrny medal sięgnęła jej rodaczka Anna Szczerbakowa, natomiast na najniższym stopniu podium stanęła kolejna z reprezentantek Rosji Aleksandra Trusowa. Wyniki końcowe solistek: 1. Kamila Walijewa (Rosja) 259,06 pkt 2. Anna Szczerbakowa (Rosja) 237,42 3. Aleksandra Trusowa (Rosja) 234,36 4. Loena Hendrickx (Belgia) 207,97 5. Jekaterina Kurakowa (Polska) 204,73