Uroczystość otwarcia igrzysk odbyła się na stadionie olimpijskim. Był tradycyjny przemarsz sportowców, wypowiedzi oficjeli, część artystyczna i oczywiście zapłonięcie znicza olimpijskiego jako punkt kulminacyjny wydarzenia. Ostatnimi w sztafecie byli urodzeni już w latach dwutysięcznych chińscy sportowcy - biegaczka narciarska Dinigeer Yilamujiang, przedstawicielka Ujgurów, oraz skoczek narciarski Zhao Jiawen. Pochodnia została zamocowana wokół okalającej ją śnieżynki. Nie było zatem wielkiego płomienia, co podyktowane jest względami ekologicznymi. Wreszcie śnieżynka z pochodnią uniosła się w górę stadionu, a igrzyska zostały oficjalnie otwarte. Czytaj także: Sprawdź terminarz igrzysk w Pekinie!Minimalizm ceremonii bardzo ostro skrytykował będący gościem w studiu TVP mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów Szymon Kołecki, który grzmiał, nazywając organizatorów hipokrytami. Wytykał Chińczykom, że są największymi trucicielami świata, a na pokazowej ceremonii zapalają skromny znicz dbając o ekologię. W podobnym duchu w trakcie transmisji wypowiadał się Przemysław Babiarz, który przypominał, że Chiny są jednym z państw, które podpisały stosunkowo najmniej konwencji o ochronie środowiska.