Lindvik, mistrz olimpijski w konkursie na dużej skoczni miał poprowadzić Norwegów do pierwszego miejsca w drużynie. Tymczasem był... najsłabszym ich punktem. Skoki na odległość 121 i 126 metrów sprawiły, że nawet kapitalne występy pozostałych skoczków z tego kraju nie były w stanie dać lokaty w czołowej trójce. Pekin 2022. Wymowna scena. Norwegowie źli na Lindvika? Po drugiej próbie 23-latka z Frogner, gdy na telebimie wyświetliła się nota łączna zespołu i jasnym stało się, że przegrał on z Niemcami, tracąc w zasadzie szansę na medal, byliśmy świadkami bardzo wymownej sceny. Koledzy z drużyny odeszli bowiem od Lindvika, który ze spuszczoną głową samotnie zszedł z zeskoku.Klęska Norwegów jest tym bardziej gorzka, że Niemcy wyprzedzili ich zaledwie o 0,8 punktu - mniej, niż pół metra. Nawet mimo słabych prób indywidualnego mistrza krążek był zatem na wyciągnięcie ręki. Wystarczyłoby, gdyby dołożył w którejś z prób choćby 50 centymetrów.Polacy zakończyli rywalizację na szóstej pozycji i gorzko można stwierdzić, że ich problem walki o medale nie dotyczył. Do Niemców stracili 42,8 punktu. Zobacz, jak indywidualnie wypadli "Biało-Czerwoni"!