Rosjanka to główna faworytka zmagań solistek, które rozpoczynają się już we wtorek. Dopiero dziś jednak otrzymała ona zielone światło do startu po tym, jak jej los, wobec pozytywnego wyniku testu dopingowego przeprowadzonego w grudniu zawisł na włosku. W poniedziałek Walijewa pierwszy raz zabrała głos na temat całego zamieszania. Pekin 2022. Matka Kamiłi Walijewej tłumaczy dopingową wpadkę Media w jej kraju informują o tym, jak pojawienie się niedozwolonej substancji w organizmie łyżwiarki tłumaczyła jej matka. Otóż utrzymuje ona, że stało się to przez zupełny przypadek. Walijewa miała korzystać ze szklanki, z której wcześniej pił jej dziadek, zażywający leki z trimetazydyną. Jednocześnie, rosyjskie media przekazują, że nie eksperci nie dali wiary tym wyjaśnieniom, gdyż medykamenty z tym składnikiem podaje się głównie w formie tabletek powlekanych, które rozpuszczają się dopiero w jelitach. Dodatkowo, są one dostępne jedynie na receptę, a rodzina ani obrońcy zawodniczki nie przedstawili żadnych dowodów, by dziadek miał ją otrzymać. Utrzymują za to, że kupił lek w aptece. Czytaj także: WADA zbada otoczenie Kamiłi Walijewej?