Michał Białoński, Interia: Jakie ma pan nadzieje przed igrzyskami w Pekinie? Jan Ziobro, były reprezentant Polski w skokach, ekspert #StudioPekin Gramy Dalej!: Nadzieję mam i bardzo bym chciał, aby nasi skoczkowie i inni sportowcy przywieźli medale. To by dostarczyło radości nam wszystkim w kraju. A jak będzie, to zobaczymy. Jan Ziobro: W skokach jak się wali, to wszystko Takiej serii nieszczęść polskich skoczków nie było od dawna. Do braku formy, kłopotów ze sprzętem i wykluczeni z nimi związanych - czy to za kombinezony, czy za buty, później koronawirus Dawida Kubackiego, po nim Piotra Żyły, a wcześniej kontuzja kostki Kamila Stocha. Siedem nieszczęść. Czy wbrew nim uda się wywalczyć jakiś medal skoczkom? - Ja głęboko w nich wierzę. Znam tych chłopaków, wiem jak duże mają możliwości. Na pewno nie zapomnieli jak się skacze. Jestem przekonany, że będą walczyć od początku do samego końca. Tego im życzę, żeby przywieźli medale i żebyśmy się mogli wspólnie cieszyć. Tak często jest, że jak się wali, to już wszystko. Ale skoki to na tyle specyficzna konkurencja, że tu wszystko może się odwrócić w krótkim czasie na korzyść. Gdy Kamil Stoch wygrał prolog w Willingen, wydawało się, że pójdzie w ślady Simona Amanna, który 20 lat temu, niemal tuż po wyjściu ze szpitala skoczył po dwa złote medale w Salt Lake City. Ale w konkursach Kamilowi i pozostałym naszym olimpijczykom nie poszło już tak dobrze. - Kamil wrócił do spokojnego treningu i to mu pomogło. Wrócił spokój, głowa była świeża, gdy jechał na zawody do Willingen. Kamil jest fenomenem, jakiego w skokach nie było. On wie, na co go stać. Często jest tak, że bardzo mały błąd powoduje, że skakanie się sypie i ciężko się pozbierać. Sam tego doświadczyłem nieraz. Podczas Pucharu Świata nie ma miejsca i czasu na treningi. Trzeba przyjechać i być pewnym formy, od razu dobrze skakać. Jaki jest ratunek? - Dobrze jest mieć kogoś, kto od razu podpowie, pomoże skorygować błąd, wrócić na właściwe tory. Wtedy zawodnik czuje się pewnie, wraca ze świadomością, że będzie mu łatwiej oddać dobry skok. Wydaje mi się, że Kamil, wygrywając prolog, był w dobrej dyspozycji. Później jednak coś nie zaskoczyło i skoki nie były takie, jakich by chciał. W Kamila Stocha musimy wierzyć do samego końca. Akurat jego stać na to, aby przywieźć medal z Pekinu. Kiedy startują Polacy? - Zobacz terminarz! Jan Ziobro: Po Piotrku Żyle takie sytuacje spływają Jak pan ocenia Piotra Żyłę, który przed igrzyskami prowadził dwa wyścigi: jeden po uzyskanie dobrej formy i drugi, po uzyskanie dwóch negatywnych testów, po tym jak dopadło go zakażenie COVID-19? - Przerwa w trakcie sezonu nie powinna zaszkodzić, bo zawodnik jest w stanie się wyświeżyć, głowę "puścić" luźniej, a to powinno dać korzyść. Po Piotrku takie sytuacje spływają, on się nimi za bardzo nie przejmuje. Wiadomo, że gdyby mu wyszły dwa pozytywne wyniki testów, przez które by nie pojechał z drużyną, to byłby problem, ale tak się na szczęście nie stało. Pamiętajmy, że Piotrek fizycznie nie odpoczywał, bo trenował w domu. Mentalnie jednak odpoczął, od tym samych twarzy, które kręcą się cały czas wokół. A to mu wyjdzie na dobre. Jan Ziobro: Stefan Hula się obronił Czy pana zaskoczyła decyzja, że trener Doleżal zdecydował się wziąć do Pekinu leciwego Stefana Hulę zamiast Jakuba Wolnego, który jest wyżej w Pucharze Świata, czy choćby Macieja Kota, który skakał na podobnym poziomie co Stefan? - Jeżeli Stefan pokaże, że jest w dobrej dyspozycji, to niech startuje. Ale jeżeli młodszy zawodnik osiąga porównywalny poziom do niego, to ja stawiałbym na tego młodszego, żeby dać mu szansę na wdrożenie w wielkich zawodach. Gdzieś ci młodzi muszą nabrać doświadczenia. Ale w takiej sytuacji, jak mamy teraz, że nie za bardzo mamy wziąć kogo za Stefana, to się nie dziwię. Wiadomo, że trener Doleżal miał ciężką decyzję, bo igrzyska są raz na cztery lata. Natomiast Stefan obronił się swoimi skokami podczas Pucharu Świata w Zakopanem. Jan Ziobro: Kamil Stoch i Gregor Schlierenzauer to najlepsi skoczkowie wszech czasów Prosimy o krótką charakterystykę naszych olimpijczyków, których zna pan ze wspólnych startów i treningów. Kamil Stoch. Dawid Kubacki. - Solidny zawodnik, mistrz świata, zna swoją wartość, potrafi skakać. Ma cięższy sezon, ale niewiele mu brakuje, by się pozbierał do dobrego skakania. Piotr Żyła. - Kolejny mistrz świata. Wygrywał Puchary Świata. Bardzo solidny zawodnik. Gdyby nie kombinował, tylko ustabilizował swą technikę, to znowu mógłby wrócić na dobry poziom. Patrzę pod kątem technicznym na ich skoki, wiem jak to powinno wyglądać, sam byłem zawodnikiem, więc widzę te błędy. Co powinien poprawić Piotr? - Ustabilizować pozycję dojazdową na taką, z której mógłby się solidnie odbić z progu. Wówczas na igrzyskach mógłby być zagrożeniem dla najlepszych zawodników. Najmłodszy w tej stawce Paweł Wąsek. - Zawsze miałem o nim dobre zdanie. Znam go nie od dziś. Mieliśmy okazję wspólnie trenować. Zawsze mówiłem, że to dobry materiał na zawodnika. Jest mądrym, poukładanym chłopakiem, ma dobre "papier" na skakanie, motorycznie też jest poukładany. Jeżeli mówimy o talentach, to on nim jest. Często różni działacze PZN-u wróżyli, że ten i ten to wielkie talenty i te przepowiednie się nie sprawdzały. Tak naprawdę talentem jest tylko Paweł Wąsek. Dużo więcej talentów zmarnowaliśmy, takich, z których mogliśmy mieć dobrych zawodników. Ale ich potraciliśmy. Taką mamy tendencję, że rezygnujemy z tych dobrych, na korzyść tych słabszych skoczków, bo niektórym ludziom jawią się oni talentami. Rutyniarz Stefan Hula. - Stefek to Stefek. Gdyby skakał na swoim dobrym poziomie, to mielibyśmy sporo radości. Pamiętamy, że na poprzednich igrzyskach w Pjongczangu prowadził po pierwszej serii. Wydaje mi się jednak, że na dzisiaj nie jest w takiej dyspozycji, jak był wtedy. Życzę mu tego, aby znowu prowadził, choćby po pierwszej serii. Wydaje mi się jednak, że jeśli będzie w piętnastce, a stać go na to, to powinien się cieszyć. Rozmawiał Michał Białoński, InteriaCZYTAJ TEŻ: Trener Doleżal skreślił jednego z PolakówKamil Stoch: Wszystko tkwi w głowach i nogach