Trener polskich skoczków narciarskich Michal Doleżal nie ukrywa, że w ostatnich miesiącach wiele przeszedł. Słaba forma jego podopiecznych sprawiła, że spadła na niego fala krytyki. Czech po miesiącach niepowodzeń ma jednak powody do zadowolenia. Na igrzyskach w Pekinie "Biało-Czerwoni" pokazali się z dobrej strony. Pekin 2022. Michal Doleżal ocenił postawę Polaków podczas igrzysk Brąz w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej wywalczył Dawid Kubacki. Z kolei Kamil Stoch o krok od podium był podczas rywalizacji na dużym obiekcie. Doleżal w rozmowie z Polską Agencją Prasową podzielił się swoimi spostrzeżeniami na ten temat.Najważniejsze informacje z Zimowych Igrzysk Olimpijskich - sprawdź teraz!- Wszyscy wiedzą, że zawodnicy byli dobrze przygotowani. Wiadomo, że z takiego kryzysu nie wychodzi się w tydzień czy dwa. Trzeba zachować chłodną głowę i nie panikować. Gdybyśmy chcieli coś zmienić, zawodnicy by to zauważyli i pomyśleli, że chyba coś źle robiliśmy. Trener musi dać ten spokój - powiedział Doleżal. Pekin 2022. Michal Doleżal zabrał głos ws. swojej przyszłości Szkoleniowiec ma kontrakt z PZN ważny do końca kwietnia bieżącego roku. W mediach już pojawiają się spekulacje, że Czech straci posadę. Wśród jego potencjalnych następców wymieniani są Mika Kojonkovski czy Maciej Maciusiak. Co na to Doleżal? - Muszę mieć zaufanie związku, muszą za mną pójść zawodnicy i cały sztab. Na razie na pewno tak jest i ja to czuję, ale jaka będzie później decyzja - nie wiemy. Nie chcę się na tym koncentrować, bo jesteśmy bardzo blisko tego, żeby ruszyło, żeby był przełom, i trzeba "dojechać" ten sezon do końca. Możemy jeszcze dać i sobie, i kibicom wiele radości - zaznaczył.