Historia młodego sportowca z Portoryko może być inspiracją na dobrą książkę lub wciągający film. William Flaherty, który startuje na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, to żywy przykład siły, która kieruje człowiekiem, gdy ten ma w sobie silną pasję do ukochanego sportu. Flaherty nie skończył jeszcze 18 lat, a już przeżył naprawdę wiele. Kiedy był kilkuletnim chłopcem, zdiagnozowano u niego limfohistiocytozę hemofagocytową. Ten nieczęsty nowotwór zawiesił nad nim wyrok, który nie dawał mu wielkich szans na przeżycie. Oglądaj nasz program o Igrzyskach Olimpijskich - Weronika Nowakowska, Jan Ziobro zapraszają Konieczny był przeszczep szpiku, który otrzymał od swojego starszego brata. To właśnie Charles był pierwszym, który zakochał się w narciarstwie. Charles na igrzyskach i śmierć ojca W 2018 roku Charles Flaherty pojechał na zimowe igrzyska do Pjongaczangu. To był z pewnością impuls do tego, aby powalczyć o wyjazd na najważniejsze sportowe wydarzenie. Niemal całą rodzinę pochłonęła pasja do narciarstwa. Dennis Flaherty - ojciec braci, założył Portorykańską Federację Narciarską. Na poprzednich igrzyskach z dumą oglądał swojego starszego syna na igrzyskach. Teraz z pewnością byłby ponownie dumny. Dennis Flaherty zmarł nagle przed czterema laty. Narciarstwo napędzało młodszego z braci. Przeszkód nie brakowało. Nie chodzi tu o kontuzje, czy problemy z finansowaniem pasji. William miał za sobą kilkadziesiąt operacji, a w najmniej oczekiwanym momencie wszystko znów powróciło. Czytaj też: Cóż za jazda! Szwajcar Marco Odermatt mistrzem olimpijskim w gigancie Nawrót choroby i walka o igrzyska Choroba nowotworowa ponownie dotknęła nastolatka. Wygrał z nią, a wkrótce potem wywalczył awans na igrzyska. Choć spełnił się jego wielki sen o olimpijskim występie, 17-latek nie zakończył jeszcze batalii o swoje zdrowie. Sportowca czeka operacja żuchwy, po której wie, że... nie będzie już mógł uprawiać profesjonalnie narciarstwa alpejskiego. "Hej tato, widzisz? Udało się! Dzisiaj spełniłem swoje marzenie. Ukończyłem oba przejazdy w slalomie gigancie na igrzyskach olimpijskich" - napisał na Instagramie narciarz. "Nasze życie jest jak seria puzzli, chwile niewiarygodnej tragedii, ale także duma i nadzieja" - powiedziała mama olimpijczyka, cytowana przez "ESPN". William Flaherty w Pekinie zajął 40. miejsce w 89-osobowej stawce.