Kamiła Walijewa znalazła się w centrum uwagi po tym, jak 8 lutego ogłoszono, że wykryto u niej środki dopingujące. Dzień wcześniej rosyjska łyżwiarka zdobyła złoty medal w rywalizacji drużynowej. Nad 15-latką zawisło widmo dyskwalifikacji, jednak ostatecznie uniknęła tego na mocy decyzji decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Pekin 2022. Sprawa Kamiły Walijewej zatacza coraz szersze kręgi Co więcej - Walijewa wciąż może startować podczas igrzysk w Pekinie. Ta sytuacja budzi wielkie kontrowersje. Z łagodnym potraktowaniem zawodniczki nie może pogodzić się Sha’Carri Richardson. Przypomnijmy, że Amerykanka została wykluczona z igrzysk olimpijskich w Tokio, bo na miesiąc przed imprezą w jej organizmie wykryto marihuanę.Pekin 2022 - sprawdź jak idzie Polakom!Sprinterka jasno dała znać, co o tym myśli. Jej zdaniem cała sprawa ma podtekst rasowy. - Jedyną różnicą jaką widzę jest to, że jestem młodą czarną damą - zasugerowała na Twitterze. Pekin 2022. Międzynarodowy Komitet Olimpijski odpowiedział Sha’Carri Richardson Te słowa nie przeszły bez echa. Najpierw obiegły światowe media, teraz do nich odniósł się Mark Adams, rzecznik prasowy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Jak przekonuje, w tych dwóch sprawach nie ma za wielu podobieństw.- Sha’Carri Richardson uzyskała pozytywny wynik testu znacznie przed startem na igrzyskach w Tokio. Jej wyniki pojawiły się wcześniej, więc Amerykańska Agencja Antydopingowa miała czas, by odpowiednio zbadać sprawę. Wydaje mi się, że nie ma dużego podobieństwa między tymi dwoma przypadkami - powiedział.