W niedzielę nad Pekinem przeszła burza śnieżna. Jak twierdzą amerykańscy dziennikarze, to ona miała być przyczyną zgaszenia olimpijskiego ognia. O sprawie poinformował "USA Today", przywołując relację swojego fotoreportera, który był na miejscu i niepalący się znicz miał uwiecznić na zdjęciu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski natychmiast zwrócił się do organizatorów igrzysk z żądaniem wyjaśnienia sprawy. Pekin 2022. Co się stało z olimpijskim zniczem? Chińczycy odpowiedzieli mailowo, że z ogniem "wszystko jest w porządku". Przez jakiś czas ich zdaniem płomień nie był dostrzegalny z powodu słabej widoczności, co miało być następstwem trudnych warunków atmosferycznych. Po raz ostatni do podobnego incydentu doszło przed ośmioma laty w Soczi. Wówczas zgasł ogień w pochodni niesionej przez sztafetę, która transportowała go na olimpijski stadion. Sam znicz niespodziewanie wygasł natomiast w trakcie letnich igrzysk w Montrealu (1976). Powodem również była szalejąca burza. Problem rozwiązał wówczas jeden z członków personelu technicznego, korzystając z... zapalniczki i fragmentów gazet. Kiedy dowiedzieli się o tym organizatorzy, ponownie zgasili ogień, a następnie wzniecili go zgodnie z olimpijskimi procedurami. ZOBACZ TAKŻE: