Pierwszą konkurencją biegów narciarskich mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie był bieg łączony. Na trasie oglądaliśmy dwóch Polaków Dominika Burego i Michała Haratyka, którzy chcieli nawiązać do dobrego występu z poprzedniego dnia Izabeli Marcisz, która również w skiathlonie zajęła 16. pozycję. Czytaj także: "Ten występ był dla mnie jak medal" Pekin 2022: Świetny bieg Bolszunowa Od początku zaatakowała dwójka Aleksander Bolszunow (Rosyjski Komitet Olimpijski) i Ivo Niskanen (Finlandia), która po 7,5 km wypracowała sobie dziesięć sekund przewagi nad grupą pościgową. W niej biegli m.in kolejny rosyjski biegacz Denis Spicow, a także zawodnicy z Norwegii Paal Golberg i Hans Christer Holund. I to właśnie ta trójka starała się trzymać tempo Rosjanina i Fina, którzy z kolejnymi kilometrami zyskiwali stopniowo coraz większą przewagę. Na półmetku, kiedy rozpoczynał się bieg stylem dowolnym, wynosiła ona już niemal pół minuty. Na dodatek dwójka Norwegów zaczęła słabnąć. Tak samo zresztą jak Niskanen, który nie wytrzymał tempa Bolszunowa. Na dodatek Fin dał się wyprzedzić Spicowowi, który oderwał się od swoich towarzyszy. Po 20 kilometrach prowadzący Rosjanin miał 41 sekund przewagi nad swoim rodakiem i ponad minutę nad fińskim biegaczem. Biegnący na czwartej pozycji Holund miał już prawie dwie minuty straty i wydawało się, że medale są już rozdane. Niestety fatalnie spisywali się "Biało-Czerwoni". Pięć kilometrów przed metą Spicow tracił do Bolszunowa już prawię minutę, natomiast słabnący coraz bardziej Niskanen aż minutę i 47 sekund. Za plecami Fina o medal próbował walczyć Holund, ale jego strata wciąż była spora i wynosiła około 40 sekund.Aleksander Bolszunow jako pierwszy minął linię mety, nokautując rywali i zdobywając złoty medal. Srebro dla Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zdobył Denis Spicow, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Niskanen, który mimo wielkiego zmęczenia zdołał obronić swoją pozycję.Niestety Polacy nie zdołali nawiązać do sukcesu Marcisz, choć występ Burego, który przybiegł do mety na 26. pozycji, ze stratą sześciu i pół minuty do zwycięzcy, należy uznać za przyzwoity. Niestety Haratyk został zdublowany i zdjęty z trasy.