Choć polscy skoczkowie nie prezentowali w tym sezonie najwyższego poziomu, to rywalizacja o miejsce w ekipie do Pekinu była bardzo zacięta. Ostatecznie sztab szkoleniowy uznał, że na igrzyska polecą Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek oraz Stefan Hula. Zdaniem Adama Małysza powołanie na igrzyska uskrzydliło naszych zawodników. Stoch, Żyła i Kubacki nieźle zaprezentowali się podczas pierwszych treningów w Chinach. Adam Małysz: Ci, którzy polecieli do Pekinu są w euforii - Ci, którzy do samego końca walczyli o Pekin i ostatecznie zostali wybrani do składu, są w euforii. Poczuli się dowartościowani - mówi Małysz w rozmowie ze "Sportowymi Faktami".Wielu zawodników mogło czuć się rozczarowanymi takimi decyzjami. Poziom podobny do Wąska czy Huli prezentowali bowiem wcześniej m.in. Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Klemens Murańka, czy Maciej Kot.- Ci, którzy nie jadą, są rozczarowani. Ale oczywiście odbyto z nimi odpowiednie rozmowy. To dopiero połowa sezonu i jest jeszcze o co walczyć - stwierdził Małysz. - Nikt nie będzie robić z siebie pajaca i się śmiać, kiedy nie idzie. Ale wszyscy właściwie przyjęli całą sytuację. Trenerzy robią, co tylko się da, aby było dobrze. Informacja płynąca wprost od zawodnika jest niezwykle istotna - zapowiedział.Polscy skoczkowie po medale powalczą po raz pierwszy w niedzielę, kiedy to odbędzie się konkurs na skoczni normalnej. Pełny terminarz występów polskich zawodników i zawodniczek dostępny jest pod tym linkiem. WG