Nadolska triumfowała w 10. PKO Poznań Półmaraton po raz drugi w karierze, dziewięć lat po swoim pierwszym zwycięstwie, które miało miejsce podczas pierwszej edycji imprezy. W ostatnią niedzielę nasza biegaczka nie dała szans rywalkom. Ponad trzy minuty straciły do niej Kenijki z rekordzistką imprezy, Lucy Macharią Njeri. - To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Ten finisz był znakomity, widziałam jak te sekundy przy 1:09 uciekają, ale to mi dodawało sił - mówiła na mecie Nadolska, która o 13 sekund poprawiła ubiegłoroczny rekord Polski Katarzyny Kowalskiej, ustanowiony w Pradze. Czy jednak rewelacyjny rekord Polski Nadolskiej zostanie oficjalnie uznany? Sprawa nie jest przesądzona, a wszystko przez niedopatrzenie organizatorów maratonu. - Mogę potwierdzić, że impreza nie została zgłoszona do kalendarza Polskiego Związku Lekkiej Atletyki - powiedział Maciej Jałoszyński, specjalista PZLA ds. sportowo-technicznych, cytowany na festiwalbiegowy.pl. - Czeka nas dyskusja w gronie Zespołu ds. Ratyfikacji Rekordów Polski - dodał, podkreślając, że sprawa nie jest zamknięta, a wszystko zależy od dokumentacji, jaką złożą organizatorzy biegu. Karolina Nadolska bardzo cieszyła się ze zwycięstwa i fantastycznego rezultatu w poznańskim biegu. - Chciałabym podziękować mężowi, który mnie wspierał przez ostatni czas, który też musiał przejąć obowiązki mamy - mówiła zawodniczka. - Niedawno wróciłam z wysokich gór i start w Poznaniu był dla mnie priorytetem. Czułam się znakomicie, może nawet trochę zaryzykowałam, ale ja zawsze taka byłam. Już zdarzało mi się finiszować na hali, ale ta cała oprawa, publiczność i ten czerwony dywan to było coś fantastycznego - podkreślała nowa rekordzistka (?) Polski. Miejmy nadzieję, że, mimo niedopatrzenia organizatorów, wspaniały start Nadolskiej zostanie doceniony, a wynik uznany za oficjalny rekord Polski w półmaratonie. WS