Utytułowany biegacz z wielką estymą wspomina drugą edycja Orlen Warsaw Marathon&Games, która odbyła się w 2014 roku, gdy po raz pierwszy i ostatni stanął na starcie. 35-letni Lachowski postawił na dystans 10 kilometrów, ale nie zdołał uplasować się w najlepszej "10". - To był bardzo mocny bieg, w którym ton rywalizacji nadawali zawodnicy z Ukrainy i Kenii. W takiej stawce spisałem się naprawdę dobrze - mówi biegacz, prowadzący w Krakowie własną grupę Lacho Team. Wówczas rewelacyjne rezultaty osiągano także w najważniejszym biegu imprezy, czyli na królewskim dystansie 42 km i 195 m. Na mecie maratonu ze znakomitym czasem zameldował się Etiopczyk Tadese Tola, uzyskując wynik 2:06,55. To wciąż najlepszy czas uzyskany na polskiej ziemi. Świetnie spisał się także Henryk Szost (2:08,55), który w niedawnej rozmowie z Interią zwrócił uwagę, że edycja sprzed trzech lat była wyjątkowa. Ze słowami swojego kolegi zgadza się Lachowski, akcentując te same walory. - Zgadzam się z Henrykiem w całej rozciągłości. Wtedy świetnym posunięciem było przeniesienie imprezy na początek kwietnia, co zapewniło najlepsze warunki do biegania. Temperatura była wymarzona, czyli ok. 10 stopni Celsjusza, a do tego aura była bezwietrzna - ocenił. Powód, dla którego Lachowski tylko raz wziął udział w Orlen Warsaw Marathon&Games, nie miał drugiego dna. Cały szkopuł przez lata tkwił w dacie wydarzenia. - Ze stołecznym maratonem nie było mi po drodze, ponieważ chwilę później odbywał się Cracovia Maraton, w którym brałem udział. To zbyt morderczy dystans, by w odstępstwie zaledwie kilkunastu dni, dwukrotnie stawać na starcie. Natomiast nie wykluczam, że jeszcze kiedyś się zdecyduję na bieg w stolicy, bo wciąż nie zawiesiłem butów na kołku - podkreśla Lachowski. Doświadczony biegacz zgadza się, że Orlen Warsaw Marathon&Games jest flagową imprezą w naszym kraju, ale zwraca uwagę, że ogromny potencjał drzemie w Krakowie. - Stolica Małopolski, z racji pięknych zabytków i scenerii, może być naszą imprezą numer jeden, lecz do tej pory palmę pierwszeństwa dzierżyła Warszawa. Zobaczymy, jak będzie teraz, sam jestem ciekaw tej edycji - przyznał Lachowski. Najbliższym wydarzeniem, w jakim nasz rozmówca weźmie udział, będzie bieg w ramach imprezy Spartan Race, która odbędzie się 8 kwietnia w Krakowie. - W ubiegłym roku stąd zakwalifikowałem się na mistrzostwa świata, ale że odbyły się w Stanach Zjednoczonych, to nie pojechałem - przypomniał. Lachowski rozpoczął specjalistyczne treningi w 2000 r., osiągając klasę mistrzowską w biegach górskich. Na koncie ma kilka medali mistrzostw Polski oraz m.in. drugie miejsce na mistrzostwach świata juniorów w drużynowych biegach górskich. Z powodzeniem startował w maratonach, półmaratonach oraz wielu krótszych biegach ulicznych na terenie Polski oraz Europy, a ciągle nie powiedział ostatniego słowa. AG