Dokładnie o godz. 9:00, po strzale z pistoletu startowego Anity Włodarczyk, wyruszył kolorowy, kilkunastotysięczny tłum maratończyków i niewiele od niego mniejszy zawodników i zawodniczek biegu Oshee 10 km. Największą uwagę przykuwały oczywiście mistrzostwa tak zaczęły się mistrzostwa Polski w maratonie - Orlen Warsaw Marathon & Games. - Jest wspaniale, kilkanaście tysięcy biegaczy. Nie wiem jak z wiatrem, ale temperatura jest optymalna do bicia rekordów - cieszył się urodzony biega minister sportu - Witold Bańka. W elicie znalazł się ubiegłoroczny mistrz Polski Artur Kozłowski, który zadeklarował chęć bicia ubiegłorocznego czasu - 2:11.54. Rekord trasy warszawskiego maratonu pobił trzy lata temu Etiopczyk Tola Tadese - 2:06.55. Przez pierwsze 10 km na czele utrzymywała się grupa 11 biegaczy , napędzana przez pięciu Kenijczyków, dwóch Etiopczyków, zawodnika z RPA. Prowadził Kenijczyk Gitia Baaru (30:54). W czołówce był Artur Kozłowski z czasem 30:55, a drugi spośród Polaków - Daniel Żochowski po 10 km miał 11 sekund straty do lidera. Po 15 km na czele był Etiopczyk Abdi Fufa (45:57), ale czołówka zmniejszyła się zaledwie do 10 osób i był w niej Kozłowski. Żochowski miał kontakt wzrokowy z liderami, tracił do niech tylko osiem sekund. Kozłowski biegł bardzo mądrze - trzymał się tuż za plecami roślejszych od niego Kenijczyków: Aleksa Saekwo, Feliksa Keny'ego i Josphata Leitinga. Półmetek Saekwo osiągnął w 1:04.31. Kozłowski był o dwie sekundy za nim.Siedmiu Afrykańczyków i jedynego Polaka dotrzymującego im kroku próbował gonić Ukrainiec - Dmytro Baranowskij. Żochowski stracił kontakt z czołówką po 20 km. Po 28 km prowadził Kenijczyk Leting z czasem 1:26.30. Kozłowski był tuż za nim, w grupie siedmiu prowadzących biegaczy, do których Baranowskij tracił już ponad pół minuty.Na 29. kilometrze ucieczkę rozpoczął Leting, ale szybko go dopadli. Po 30 km prowadził Leting z czasem 1:32.28, ale razem z nim biegła czwórka - jego rodacy Saekwo, Feliks Kimutai, Etiopczyk Abdi Fufa i Kozłowski. Trójka Kenijczyków próbowała szachować Polaka, by go zgubić. Na 31. km rozbiegli się na boki, przyspieszyli, by Artur nie wiedział, za którym z nich podążyć. Po 33 km ta sztuka udała się Afrykanom - Kozłowski tracił do nich kilkadziesiąt metrów.Po 35 km afrykański tercet - Felix Kimutai, Alex Saekwo i Abdi Fufa miał już bezpieczną przewagę. 35 km pokonali w 1:48:07. Kozłowski tracił do nich 43 sekundy. Musiał sam walczyć z trudami trasy. Nad piątym Kenijczykiem - Baaru miał minutę i 38 sekund przewagi. Współpraca Afrykańczyków zakończyła się na 38. kilometrze. Wówczas zaatakował Kimutai i zyskał łatwo kilkadziesiąt metrów przewagi nad Saekwo i Fufą. Po 40 km Kimitau miał 38 sekund przewagi nad Saekwo. Wśród kobiet prowadziła Białorusinka Nastazja Iwanowa, która po 30 km miała czas 1:32:32 i przewagę 12 sekund nad Kenijką Violą Yator i 13 sekund nad naszą Izabelą Trzaskalską. Ostatnie kilometry bezapelacyjnie należały do Kimutaia, który zaimponował żelaznymi płucami i stalowymi mięśniami. Kenijczyk niezagrożony kontrolował prowadzenie, ale nie zdołał poprawić genialnego rekordu z 2014 roku. Czas zwycięzcy wyniósł 2:10:34 i był lepszy od ubiegłorocznego rezultatu Artura Kozłowskiego. Nas najbardziej cieszy, że Kozłowski stanął na wysokości zadania. Zawodnik MULKS Sieradz nie tylko obronił tytuł mistrza Polski, ale przede wszystkim w kategorii open zajął trzecie miejsce w całym maratonie. - Dzięki wszystkim. Bez was to nie byłoby takie łatwe - powiedział na mecie najlepszy zawodnik w kraju. Na metę wbiegł z czasem 2:12:38. To słabszy wynik od ubiegłorocznego, gdy Kozłowski z wynikiem 2:11:54 triumfował w całym Orlen Warsaw Marathon. Najlepszy z "Biało-czerwonych" nie uzyskał minimum na sierpniowe mistrzostwa świata w Londynie, które zostało ustalone na 2:11:15. Być może, jako mistrz Polski, jednak uzyska prawo startu w Wielkiej Brytanii.- I tak jestem zadowolony. Od 31. kilometra biegłem właściwie sam. Kenijczycy w pewnym momencie przyspieszyli, jeden kilometr zrobili w dwie minuty i 50 sekund, a ja nie chciałem szarpać, tylko biec swoim rytmem. Trochę zabrakło szybkości, ale nie narzekam. Rok temu wygrałem, teraz jestem trzeci - nie jest źle - mówił Artur Kozłowski, który dał z siebie wszystko. Do tego stopnia, że po krótkiej rozmowie z dziennikarzami radiowymi zasłabł. Nogi się pod nim ugięły także wtedy, gdy przez minutę rozmawiał z nami.Zwycięzcę i Polaka rozdzielił drugi z Kenijczyków Alex Saekwo (2:12:01). Kolejni "Biało-czerwoni": Przemysław Dąbrowski, Andrzej Witek i Grzegorz Gronostaj uplasowali się na lokatach 9-11. W rywalizacji kobiet najlepsza okazała się Białorusinka Nastazia Iwanowa (2:28:42), a za jej plecami ze stratą ponad jednej minuty uplasowała się nasza zawodniczka Izabela Trzaskalska (2:29:55).Trzaskalska na mecie padła i została zniesiona przez sanitariuszy. Przez kilka minut udzielano jej pomocy medycznej.- Do 33. kilometra czułam się świetnie, biegło mi się wręcz rewelacyjnie i nawet popędzałam chłopaków, którzy nas prowadzili. Później jednak zjadłam żel i nie wiem, czy go źle popiłam, ale złapała mnie kolka. Do zmęczenia doszedł ból nóg, na których zrobiły mi się pęcherze. Po 41 kilometrach dostałam drugie życie i przyspieszyłam. Osiągnęłam świetny czas, mam limit na mistrzostwa świata. Teraz z trenerem postaramy się o zbudowanie drugiego szczytu formy na sierpniową imprezę w Londynie - opowiadała Interii pani Izabela.W rywalizacji handbike'ów, czyli maratonie na wózkach na dystansie 21,097 km, zwyciężył niezawodny Rafał Wilk, trzykrotny mistrz igrzysk paraolimpijskich. - To było prawdziwe narodowe święto sportu - wraz z sobotnim Orlen Warsaw Games wzięło w nim udział 36 tys. sportowców, a w niedzielę, w maratonie i w biegu na 10 km uczestniczyło ponad 18 tys. biegaczy - cieszył się Sebastian Chmara, wiceprezes PZLA. Czołówka maratonu: 1. Felix Kimutai (Kenia) - 2:10:342. Alex Saekwo (Kenia) - 2:12:013. Artur Kozłowski (Polska - MULKS MOS Sieradz) - 2:12:38 4. Jeffrey Eggleston (USA) - 2:14:005. Abdi Fufa (Etiopia) - 2:15:35Kobiety:1. Nastazia Iwanowa (Białoruś) - 2:28:432. Izabela Trzaskalska (Polska) - 2:29:563. Viola Yator (Kenia) - 2:30.034. Muluhabt Tsega (Etiopia) - 2:30:155. Daria Michajłowa (Ukraina) - 2:35:55Medaliści 87. mistrzostw Polski mężczyzn w maratonie: 1. Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz) - 2:12.38 2. Przemysław Dąbrowski (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) - 2:26.30 3. Radosław Kasprzak (TL ROW Rybnik) - 2:30.52 Wyniki półmaratonu (21,097 km) - zawodnicy niepełnosprawni na handbike’ach: mężczyźni 1. Rafał Wilk (Stal Rzeszów) - 31.32 2. Arkadiusz Skrzypiński (Start Szczecin) - 34.23 3. Krystian Giera (Velo Activ Inowrocław) - 34.23 kobiety 1. Anna Oroszowa (Słowacja) 42.47 2. Katarzyna Goncerz (GTM Velo Aktiv Kraków) 55.09 3. Monika Pudlis (IKS Smok Lotos Orneta) 1:02.01 Bieg Oshee 10 km Tymczasem bieg Oshee 10 km wygrał Ukrainice Dmytro Łaszyn czasem 29:02. Dosłownie na ostatnich metrach wyprzedził Kenijczyków - Joela Mwangiego i Dominica Musyimiego. Wśród kobiet triumfowała Białorusinka Swietłana Kudelisz (33:12), a druga była Polka Katarzyna Kowalska - 33:20. Czołówka biegu Oshee 10 km: 1. Dmytro Łaszyn (Ukraina) - 29:02 2. Joel Mwangi (Kenia) - 29:02 3. Dominic Musyimi (Kenia) - 29:03 4. Abel Rop (Kenia) - 29:05 5. Szymon Kulka (Polska) - 29:12 Kobiety: 1. Swietłana Kudelisz (Białoruś) - 33:12 2. Katarzyna Kowalska (Polska) - 33:20 3. Helen Musyoka - 33:53 3. Natalia Batrak (Ukraina) - 34:03 Z Warszawy Michał Białoński