Na swoim koncie ma całą kolekcję medali, począwszy od seniorskich mistrzostw Polski na różnych dystansach, przez mistrzostwa Europy w przełajach, aż po te wywalczone na wojskowych mistrzostwach świata. Złoty krążek w krajowym czempionacie zdobył właśnie podczas jednej z edycji ORLEN Warsaw Marathonu w 2013 roku. Tegorocznemu startowi przyświeca jasny cel. - Celem jest poprawa rekordu życiowego oraz zwycięstwo w mistrzostwach Polski. Mój rekord od 2012 roku wynosi 2:11.34. Wszystko, co będzie poniżej mnie ucieszy. Na razie nie celuję w konkretny wynik, wszystko będzie zależało od tego jak przebiegną przygotowania - mówi Arkadiusz Gardzielewski. W ubiegłym roku, reprezentant Polski zakończył występ na ulicach Warszawy z brązowym medalem. Jak przyznaje, swoje wspomnienia uzależnia od osiąganych wyników w poszczególnych startach ORLEN Warsaw Marathonu. - Pierwszą edycję wspominam bardzo dobrze, ponieważ zostałem mistrzem Polski. Pozostałe starty powiązane były z przygodami, przez które nie osiągałem wyniku, w który celowałem. Dlatego te starty wspominam nieco gorzej. Jeśli zaś chodzi o wrażenia, to pozostają jak najbardziej pozytywne - twierdzi maratończyk. Gardzielewski wydał też opinię odnośnie trasy, na jakiej biegacze połykali kolejne kilometry królewskiego dystansu w Warszawie. - Trasa ORLEN Warsaw Marathonu co roku się zmienia. Najlepiej wspominam pierwszą edycję, ponieważ przebiegała w drugą stronę i nie przeszkadzał nam wiatr. W pozostałych startach wiało naprawdę mocno, co bardzo przeszkadzało wszystkim biegaczom. W związku z tym, mimo iż trasa najczęściej była w miarę płaska, sam bieg należał raczej do dość trudnych - wydał opinię reprezentant klubu WKS Śląsk Wrocław. Atmosfera podczas biegu jest tym czynnikiem, który nie tylko przyciąga biegaczy amatorów, ale również dodaje otuchy w walce o najlepsze lokaty profesjonalnym zawodnikom. Trzeba przyznać, że w przypadku tej imprezy, strefy kibica nie świecą na szczęście pustkami. - Na ORLEN Warsaw Marathonie jest dużo miejsc, gdzie rozstawionych jest sporo kibiców, ale jak wybiegamy poza miasto, mijamy właściwie tylko przechodniów. Nie jest to zatem tak aktywny doping, jak na zachodnich maratonach, w których brałem udział - mówi mistrz Polski w maratonie z 2013 roku. Jakie rady dla debiutujących w kwietniu biegaczy ma jeden z najlepszych polskich maratończyków? - Osoby, które decydują się na debiut w maratonie, mają już raczej pewnie doświadczenie w biegach krótszych i jedyne czego im brakuje, to właśnie doświadczenia maratońskiego. Przestrzegłbym przed rozpoczęciem biegu w zbyt mocnym tempie i w konsekwencji poznaniem zjawiska "maratońskiej ściany" za trzydziestym kilometrem. Jest takie powiedzenie wśród maratończyków, żeby do trzydziestego kilometra biec z chłodną głową, a od trzydziestego pokazać lwie serce i wydaje mi się, że to są najbardziej adekwatne słowa - radzi lekkoatleta. - Nawadnianie w trakcie maratonu jest również bardzo istotne. Aby nie dopuścić do odwodnienia organizmu, powinniśmy pić na każdym punkcie odżywczym. Jeśli poczujemy pragnienie, będzie już trochę za późno na uzupełnianie płynów, będziemy już odwodnieni - dodaje Gardzielewski. Osoby, które decydują się na start przygody maratońskiej różnią się nie tylko poziomem wytrenowania, ale i wiekiem. Zważywszy na sporą liczbę uczestników, w Warszawie biegacze reprezentujący różne grupy wiekowe. - Decyzja o debiucie w biegu maratońskim powinna być uzależniona od naszego doświadczenia biegowego oraz aktualnego stanu zdrowia. Młody wiek nie jest przeciwwskazaniem do biegania maratonu, jeśli tylko jesteśmy zdrowi oraz odpowiednio się do tego biegu przygotowywaliśmy. W związku z tym, w ORLEN Warsaw Marathonie na pewno po raz kolejny wystąpią przedstawiciele różnych pokoleń - mówi biegacz Trening profesjonalnego maratończyka polega przede wszystkim na pokonywaniu dużego kilometrażu. Jak do startu w ORLEN Warsaw Marathonie przygotowuje się Arkadiusz Gardzielewski? - Kilometraż jest na pewno bardzo istotny w przygotowaniach, ale to rola intensywności nabiera coraz większego znaczenia w przygotowaniach maratońskich. Dlatego też treningi różnią się od siebie, mimo że codziennie pokonuję około 30 kilometrów - kończy rozmowę Arkadiusz Gardzielewski. Rozmawiała: Aleksandra Bazułka