Kiedy Kenijczyk wypowiedział te słowa podczas prezentacji zawodników elity, w namiocie dla mediów rozległ się szmer zdziwienia i niedowierzania. Opiekun najważniejszych zawodników maratonu w grupie ORLEN Marcin Fudalej długo kręcił głową. - Nie spodziewałem się takiej deklaracji - stwierdził. Walka o mistrzostwo Polski i kwalifikacje olimpijskie Tak szybko - na dystansie 42,195 km - w Polsce pobiegł tylko Tadese Tola. W 2014 roku Etiopczyk uzyskał w tym warszawskim maratonie czas 2:06.55. Rekord życiowy Omullo, ustanowiony podczas ORLEN Warsaw Marathon trzy lata temu, wynosi 2:08.55. W zeszłym roku pobiegł w Warszawie na 2:11.17. - On tu się dobrze czuje, w swoim debiucie w maratonie właśnie tu w Warszawie, od razu pobiegł życiówkę. To bardzo dobry zawodnik - mówi polski maratończyk Marcin Chabowski. Dla organizatorów i dla rangi organizowanej po raz siódmy przez ORLEN imprezy, taki wynik byłby nobilitacją. Ale nawet gdy Kenijczykowi nie uda się wspiąć na wyżyny formy, w niedzielę zapowiada się niezwykle interesujący bieg. Maraton ponownie posiada rangę mistrzostw Polski. Oczekiwana jest cała czołówka poza Henrykiem Szostem, który wystartuje w Londynie. Na starcie przy Stadionie Narodowym pojawią się więc m.in.: wspomniany Chabowski (rekord życiowy - 2:10.07), Arkadiusz Gardzielewski (2:11.34), Mariusz Giżyński (2:11.20), Adam Nowicki (2:17.43). Wszyscy są medalistami mistrzostw Polski. Giżyński zajął 13. miejsce na ostatnich mistrzostwach Europy w Berlinie. Na rok przed igrzyskami olimpijskim w Tokio walka o tytuł najlepszego maratończyka w kraju oznacza również początek walki o kwalifikację olimpijską. Nie ma zawodnika, który nie marzyłby o starcie w najważniejszej dla sportowca imprezie. - To jeden z moich celów wywalczyć prawo do startu maratonu olimpijskiego - przyznał Chabowski. To wystarczające argumenty za tym, że tegoroczny ORLEN Warsaw Marathon może być szybki, bo zacięta rywalizacja zawsze poprawia wyniki. A jak zwykle w przypadku ważnych maratonów wezmą w nim udział renomowani zawodnicy z zagranicy. Oprócz Omullo, chociażby Etiopczyk Aboye Seyoun Werkuneh (2:09.57), czy Kenijczyk Kyeva Cosmas Mutuku (2:09.57). Kobiety po rekord trasy? Niezwykle interesująco zapowiada się bieg maratoński kobiet. - Wzmocniliśmy skład biegu kobiet. One coraz bardziej napierają na mężczyzn. Wiele zawodniczek zadeklarowało chęć pobicia rekordu trasy. Liczymy na to, że nie poprzestaną na słowach - mówił Marcin Fudalej. Najlepszy wynik u pań uzyskała w 2015 roku Etiopka Fatuma Sado - 2:26.25. Opiekun elity ORLEN Warsaw Marathon wiele sobie obiecuje po starcie Antoniny Kwawbai, która zadebiutuje na tym dystansie, ale w półmaratonie uzyskała bardzo dobry rezultat - 1:07.50. Pobiegnie również Georgina Rono (2:21.39), na dziś faworytka biegu. Z Polek tytułu najlepszej zawodniczki tej imprezy będzie bronić Izabela Trzaskalska (2:29.57). Jej największą rywalką będzie pewnie Aleksandra Lisowska (2:33.13.). Oprócz maratonu rozegrany zostanie bardzo popularny wśród amatorów bieg OSHEE na 10 km. Ale nie zabraknie niezłych zawodników profesjonalnych - u panów Tomasza Grycko i Kamila Karbowiaka, a u pań rekordzistki Polski w biegu na 10 km Katarzyny Nadolskiej i zwyciężczyni ubiegłorocznej edycji Angielki Louise Small. Olgierd Kwiatkowski