Artykuł z ekspozycją partnera Pierwsze plotki wskazujące na to, że Lewandowski może zakończyć trwającą osiem lat przygodę z Bayernem pojawiły się już wiosną tego roku. Początkowo świat podchodził do nich z dużym dystansem, lecz im bliżej było końca sezonu, tym medialne spekulacje przybierały na sile. Sytuacja nabrała rozpędu w lipcu - wtedy to wyciekły dokładne żądania finansowe mistrzów Niemiec (50 milionów euro), którym Barcelona długo nie była jednak w stanie sprostać. Trwały żmudne negocjacje, na których cierpiał sam "Lewy". Doszło nawet do tego, że wraz z Bawarczykami rozpoczął przygotowania do sezonu 2022/23. Choć z ekipą spędził ledwie tydzień, po czasie przyznawał, że "o tym okresie chciałby jak najszybciej zapomnieć". Zachwycające otwarcie Lewandowskiego To już jednak historia, a nasz rodak czaruje obecnie w barwach jednej z najsłynniejszych ekip globu - "Dumy Katalonii". Pierwszy raz zagrał dla niej 24 lipca, w towarzyskim spotkaniu z Realem Madryt, które rozegrane zostało w Stanach Zjednoczonych. Prawdziwym przywitaniem z kibicami nowego klubu było jednak spotkanie na Camp Nou o Puchar Gampera. Choć mecz rozegrany został w samym środku lata, polscy fani, chociażby dzięki internetowi 5G od Plusa mogli oglądać go tam, gdzie tylko chcieli. Był to świetny prognostyk przed zmaganiami w La Liga i Lidze Mistrzów, gdzie... ... na Polaka czekał Bayern Monachium. Losowanie fazy grupowej, w którym los skojarzył Barcelonę i Bayern było bardzo szeroko komentowane na całym świecie. Dwumecz między tymi ekipami pełen był pikanterii, ale od strony sportowej okazał się bardzo jednostronny. Kibice, śledząc zmagania, oglądali bezradny i nieskuteczny zespół z Katalonii, który dwukrotnie przegrywał - 0:2 na wyjeździe i 0:3 przed własną publicznością. Polak w obu tych starciach nie błyszczał, co stało się powodem docinków kibiców z całego globu, obok sportowych emocji żyjących też wciąż wspomnianym, transferowym zamieszaniem. Sama przygoda w Lidze Mistrzów zakończyła się dla "Lewego" i Barcelony zaskakująco szybko - już po sześciu spotkaniach. Jej inauguracja była obiecująca. Na Camp Nou rozbita została 5:1 Viktoria Pilzno, której nasz rodak zaaplikował trzy gole. Później zaczęły się jednak problemy - wspomniana, pierwsza porażka z Bayernem, a przede wszystkim - wyjazdowa wpadka z Interem Mediolan (0:1), która uczyniła kwestię awansu "Dumy Katalonii" do 1/8 finału bardzo skomplikowaną. By mieć na promocję realną szansę, Lewandowski i spółka musieli w rewanżu, przed własnymi kibicami ograć "Nerazzurrich". Polak robił, co mógł - strzelił dwie bramki, do samego końca utrzymując drużynę przy życiu, ale... to było za mało. Fatalne błędy defensywy Barcelony i remis 3:3 w zasadzie przekreśliły jej szanse na awans. Ostatecznie - dwa finałowe spotkania fazy grupowej miały już dla niej czysto towarzyski charakter. Wiosną drużyna Xaviego zagra "tylko" w Lidze Europy, gdzie jej pierwszym rywalem będzie Manchester United. Lewandowski zakończył zmagania w tej edycji LM z pięcioma bramkami, strzelonymi w pięciu spotkaniach (w rewanżu z Viktorią Pilzno nie zagrał). Według specjalistycznego serwisu "Whoscored", był piątym, najlepszym zawodnikiem fazy grupowej ze średnią ocen 7,83 (w skali 1-10). "Lewy" błyszczał w La Liga FC Barcelona, mimo pożegnania z Ligą Mistrzów wciąż jest jednak w grze o wielką stawkę. Prowadzi bowiem w tabeli La Liga, z pięciopunktową przewagą nad Realem Madryt. Bardzo duży wkład w ten wynik ma Lewandowski, który wziął na swoje barki odpowiedzialność i szybko stał się jednym z liderów drużyny. Trzeba przy tym jednak odnotować, że zdecydowanie bardziej skuteczny był w pierwszych spotkaniach rundy jesiennej, niż w końcówce. Po pięciu kolejkach miał na koncie już sześć goli. Później nieco "wyhamował", lecz ledwie kilkanaście dni temu, w meczu z Villarreal przypomniał, że nie bez powodu zalicza się go do grona najlepszych snajperów świata. Dwa gole, strzelone w odstępie ledwie kilku minut zdruzgotały rywali, którzy ostatecznie nie nawiązali z "Dumą Katalonii" walki i gładko przegrali 0:3. Cieniem na popisach naszego rodaka kładzie się jedynie postawa w dwóch ostatnich meczach ligowych. W pojedynku z Almerią (wygranym przez jego zespół 2:0) zmarnował rzut karny, zaś w starciu przeciwko Osasunie (2:1) jeszcze przed przerwą opuścił boisko po dwóch żółtych kartkach. Mecz w Pampelunie był dla ekipy Xaviego ostatnim przed przerwą na mistrzostwa świata, w trakcie których - miejmy nadzieję - "Lewy" napisze kolejny, piękny rozdział swej kariery. Pakiet sportowy Polsat Box oraz serwis streamingowy Polsat Box Go pozwalają śledzić wszystkie mecze Ligi Mistrzów UEFA (na kanałach Polsat Sport Premium), a także oglądać spotkania takich lig jak hiszpańska, włoska, francuska, portugalska, belgijska. Transmisje sportowe w serwisie Polsat Box Go usprawni szybki internet np. 5G od Plusa, w którego zasięgu jest już ponad połowa mieszkańców Polski. Materiał z ekspozycją partnera