Prevc popisał się bardzo ładnym skokiem, lądując na 127,5 m i wydawało się, że wszystko przebiegnie bez problemów.Słoweniec przysiadł do nienagannego telemarku, ale po chwili zachwiał się, gdy na odjeździe nartę "wciągnęła" mu warstwa świeżego puchu.Z tych opresji multimedalista najważniejszych imprez na świecie i zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2015/16 już nie zdołał się wybronić. Poleciał przed siebie, bezpośrednio upadając głową i kaskiem na zeskok.28-latek mógł mówić o sporym szczęściu, bo niemal od razu z nóg wypięły mu się narty, dzięki czemu uniknął kontuzji nóg. Tak naprawdę Prevc miał furę szczęścia, bo zdołał wstać o własnych siłach i wszyscy w słoweńskiej ekipie odetchnęli z ulgą. Zawodnik, jak gdyby nigdy nic, przystąpił do konkursu. Serię próbną na dużej skoczni wygrał Austriak Stefan Kraft. Drugie miejsce zajął Dawid Kubacki, a trzeci był Markus Eisenbichler, który broni mistrzowskiego tytułu. Szansę na drugie złoto na tych samych mistrzostwach ma Piotr Żyła, który sięgnął już po najcenniejszy skalp na skoczni normalnej.