"Wewiór" wylądował na 97. metrze i nie ukrywał, że jego prób w Niemczech nie można uznawać za dobre. - Trzeba wziąć się "za robotę". Czasu do jutra jest dużo - mówił przed kamerą "Eurosportu". Co ciekawe, gdy reporter powiedział mu, że być może w sobotę, podczas odbywającego się nieco wcześniej konkursu spisze się lepiej, ten był wyraźnie zaskoczony i... nie wiedział, o której będzie skakać. - O 16:30? To fajnie, lepiej - skwitował. Pozwolił sobie też na szczery komentarz dotyczący swojego występu. - Skocznia jest w porządku, moje skoki nie są dobre. Mam tam trochę delikatnych problemów - stwierdził, choć dodał na koniec, że w sobotę "będzie ogień".TC