Polacy w historii występów na skoczni normalnej mogą pochwalić się już siedmioma medalami. Zaczęło się już w 1962 roku od srebrnego medalu Artura Łaciaka. Potem nadszedł czas Adama Małysza, który w 2001 roku został mistrzem świata, a dwa lata później obronił tytuł, natomiast w 2011 wywalczył brązowy medal. I wreszcie niesamowity konkurs w austriackim Seefeld na poprzednim czempionacie, w którym triumfował Dawid Kubacki, choć po pierwszej serii był dopiero 27. Za nim na podium uplasował się Kamil Stoch. Konkurs w Oberstdorfie rozpoczął się z 12. belki. Startujący jako czwarty Fin Eetu Nousiainen upadł przy lądowaniu na odległość 88 metrów i został sklasyfikowany na przedostatnim miejscu. Zawodnik nie miał większych problemów w powietrzu. Po lądowaniu jego narty się skrzyżowały, co spowodowało upadek. Nousiainen opuścił skocznię o własnych siłach. Po skoku 24. na liście startowej Rosjanina Jewgienija Klimowa (103 m), który objął prowadzenie, belka powędrowała o jeden stopień w dół.To samo stało się, gdy 104 metry skoczył Japończyk Yukiya Sato (obniżenie na 10. belkę), który w tym momencie przegrywał tylko o jeden punkt z Niemcem Piusem Paschkem. Rodaka wyprzedził następnie Karl Geiger (103,5 m). Potem liderem został Ryoyu Kobayashi. Japończyk wylądował na 104. metrze i wyprzedził Geigera o 0,1 pkt!R. Kobayashiego na prowadzeniu zmienił Piotr Żyła. "Wewiór" skoczył 105 m i otrzymał 138,7 pkt. Polak miał dobre warunki wietrzne, które świetnie wykorzystał. I żaden ze skaczących potem zawodników nie był w stanie go pokonać. Na drugie miejsce wskoczył Anże Laniszek, który przy słabszym wietrze osiągnął 102,5 m, tracąc trzy punkty do Żyły. Słabo spisali się dwa czołowi skoczkowie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Niemiec Markus Eisenbichler zajmował 14. pozycję (98,5 m), a Norweg Halvor Egner Granerud był dopiero 16. (99 m). Obaj mieli wiatr w plecy Przedzielał ich Austriak Stefan Kraft. Jak wypadli pozostali Polacy? Piąty był Dawid Kubacki (102 m), który wygrał sobotnią serię próbną, tracąc 3,7 pkt do Żyły. Słabiej spisał się Kamil Stoch, który z 96 metrami wylądował na 23. miejscu, natomiast 29. był Andrzej Stękała (95 m). Do finałowej serii nie zakwalifikował się natomiast Klemens Murańka, który 93 metrami i 108 punktami zakończył konkurs na 36. pozycji. Do drugiej serii przystępowaliśmy w dobrych nastrojach. Zaczęła się ona z 11. belki. Stękała spadł na 30. miejsce (96 m/211,6 pkt). Awansował natomiast Stoch. Zawodnik z Zębu skoczył tyle samo co kolega z reprezentacji i z notą 236 punktów przesunął się na 22. pozycję. Od Stocha sędziowie podwyższyli belkę o jeden stopień na 12.W drugiej serii piął się do góry Granerud. Norweg, który w tym sezonie jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygrał 11 konkursów, skoczył 103 m i otrzymał notę 259,7 pkt. Nie udało się wyprzedzić go Kubackiemu, który wylądował na 99. metrze i stracił do Graneruda 2,6 pkt. Ostatecznie obrońca tytułu był więc piąty W końcu Norwega zluzował na pierwszym miejscu Geiger. Niemiec skoczył 102 m i otrzymał notę 265,2 pkt. Geigera nie wyprzedził też Laniszek. 101 metrów oznaczało, że stracił do Niemca 3,7 pkt.Jako ostatni na belce pojawił się Żyła. "Wewiór" nie zawiódł. Skoczył 102,5 m i z notą 268,8 pkt osiągnął największy sukces w karierze, w wieku 34 lat zostając najstarszym czempionem w historii. Tak więc nie Kubacki, ale inny Polak, Żyła, najlepszy na skoczni normalnej! - Wiedziałem, że wygrałem, to był dobry skok - powiedział po drugim skoku Żyła, który bardzo się cieszył po wylądowaniu, a z gratulacjami natychmiast pospieszyli koledzy z reprezentacji.