Żadna z naszych zawodniczek w czwartek nie awansowała do serii finałowej zmagań indywidualnych. Wynik ten był dużym rozczarowaniem zarówno dla ich samych, jak i ekspertów oraz dziennikarzy, którzy czekali na komentarz naszych pań. Niestety, nie doczekali się go. Dzień później, po lepszym dla kadry konkursie drużynowym (zajęła 7. miejsce) o całą sytuację zapytany został Kruczek. - Kiedy okazja do spotkania z dziennikarzami się pojawia, to żadna z nich nie przychodzi - zagaił jeden z dziennikarzy. - To trochę wasza wina - odpowiedział Kruczek dodając, że skoczkinie należałoby zrozumieć i spróbować porozmawiać z nimi później, zamiast się "obrażać". Kontrując, jeden z dziennikarzy zdradził trenerowi, że mogą oni rozmawiać z zawodniczkami bezpośrednio pod skocznią i formalnie innej możliwości nie mają. - Są możliwości, by podejść później i czasami to wykorzystujesz. Jeżeli tutaj nie potrafisz tego wykorzystać to jest to obopólny problem - skwitował szkoleniowiec.TC