Jak to się stało, że po przeciętnych treningach i kwalifikacjach Żyła "odpalił" w idealnym momencie i został mistrzem świata? - To było jego atutem, że nikt go nie postawił w roli faworyta - podkreślił Kruczek. - Faworytom ciężko się skacze na zawodach rangi mistrzowskiej. Po treningach oficjalnych wszyscy znają ich wyniki. Dziennikarze po treningu pytają: "jak się czujesz w roli faworyta?". To jest "plecak", który zawodnik musi nieść ze sobą w konkursie - powiedział szkoleniowiec. - Piotrek tym razem tego "plecaka" nie miał. Poszedł na pełen "spontan" i, jak sam przyznał, była to dla niego fantastyczna zabawa - komentował trener polskich skoczkiń. Żyła to wielokrotny medalista światowego czempionatu oraz mistrzostw świata w lotach indywidualnie i w drużynie. - Wszyscy wiedzą, że ma warunki do wygrywania. Jest zawodnikiem o wielkiej woli walki. W sobotę to wykorzystał, podczas gdy pozostali mieli trochę cięższy "plecak" - zaznaczył Kruczek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Żyła w niewiarygodnym stylu ruszał po złoty medal, śmiejąc się już na belce startowej. - To nas też trochę zaskoczyło. Oglądaliśmy to w telewizji i stwierdziliśmy, że Piotrek idzie na całość - stwierdził były trener naszych skoczków. Jakim zawodnikiem jest nowy mistrz świata? - Gdy jest nić porozumienia na linii trener-zawodnik, to on odda wszystko, żeby być najlepszym. Natomiast gdy pojawiają się jakieś zgrzyty, jest to zawodnik trudny do prowadzenia - podkreślił Kruczek. - Trzeba go przekonać do własnej filozofii, wtedy jest to człowiek dusza i może ciągnąć pozostałych zawodników - ocenił Piotra Żyłę jego były trener. Z Oberstdorfu Waldemar Stelmach