W ubiegłą sobotę Stoch zajął 22. miejsce w konkursie na skoczni normalnej, gdzie triumfował Piotr Żyła. Orzeł z Zębu ze spokojem oczekuje na rywalizację na dużym obiekcie. - Nie dłuży mi się. Wiem, po co tutaj jestem. Oprócz treningów można korzystać ze słońca i okoliczności przyrody, a także różnych innych atrakcji, jakich dostarczył nam Piotrek, czyli na przykład wczorajsza ceremonia dekoracji - powiedział Stoch. W poniedziałkowy wieczór na dekorację "złotego" Żyły przybyli na skocznię wszyscy jego koledzy z ekipy. - Przede wszystkim dla tego, który wygrywa, to jest poczucie jedności i wspólnej radości. To, co powinniśmy sobie wszyscy okazywać, wzajemny szacunek. Razem przeżywamy wszystkie emocje, trudy i radości. Nie mamy teraz okazji dzielić się tym z kibicami, więc tym bardziej powinniśmy dzielić się między sobą - zaznaczył Stoch. To medal Piotrka Po zdobyciu złotego medalu Żyła podkreślał, że to sukces całej reprezentacji, zawodników i trenerów. Ale Stoch nie chce nic zabierać z triumfu kolegi. - Uważam przede wszystkim, że to jest medal Piotrka. Sam sobie go wypracował i wywalczył. To jest tylko i wyłącznie jego nagroda za poświęcenie, serce i trudy włożone w to, żeby dojść tu, gdzie teraz jest - powiedział. - Oczywiście jest to wyznacznik dla nas wszystkich, dla całego zespołu, gdzie każdy z nas mógłby być, jeśli tylko wszystko dla niego dobrze się poukłada - dodał. Jak podkreślił Stoch, niepowodzenie na mniejszej skoczni jest już za nim. - Każdy potrzebuje chwili oddechu. Zwłaszcza po takim konkursie, gdzie chciałby, żeby wszystko dobrze się potoczyło, a nic się dobrze nie potoczyło. Z drugiej strony to nie pierwsze i na pewno nie ostatnie takie zawody, które przeżyłem. Podchodzę do tego z większym dystansem. Swoje przetrawiłem. Emocje opadły i jestem gotowy do dalszej pracy - powiedział. - Wolę już nie myśleć i nie kombinować. Po prostu chcę skakać - dodał przed rywalizacją na dużym obiekcie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź 33-letni skoczek, który w sporcie osiągnął już wszystko, wciąż nie ma dosyć skakania i wygrywania. - Ambicje są potrzebne. Bez chęci zdobywania więcej i chęci samorozwoju nic dobrego się nie zrobi. Jeśli chcesz być coraz lepszy, musisz mieć motyw, który będzie cię napędzał. Wciąż uważam, że mogę się rozwinąć i skakać jeszcze lepiej. Zawszę będę chciał to robić najlepiej jak potrafię. Zawsze będę chciał być najlepszy. Wiem, że nie zawsze jest to dla mnie dobre, ale tak już jest - powiedział z uśmiechem. - Mam siłę i chęć, żeby dalej skakać - dodał, wybiegając myślami dalej niż mistrzostwa w Oberstdorfie. - Tęsknię już za Planicą, chciałbym sobie dobrze polatać i zrobię wszystko, żeby być tam w dobrej dyspozycji - stwierdził trzykrotny mistrz olimpijski. Z Oberstdorfu Waldemar Stelmach