"Biało-Czerwoni", z Piotrem Żyłą na czele, bardzo dobrze spisali się na światowym czempionacie. Do Polski wracają z dwoma medalami. To również wielka zasługa Doleżala. Na razie praca Co dalej z kontraktem czeskiego szkoleniowca? Umowa kończy się już w przyszłym roku. Trener zapewnia, że na razie stara się o tym nie myśleć. - Mam już trochę doświadczenia. Chcę do końca sezonu koncentrować się na pracy. Tego będę oczekiwał także od zawodników - podkreślił po konkursie drużynowym w Oberstdorfie, w którym "Biało-Czerwoni" zdobyli brązowy medal. O kontrakt Doleżala pytany był także Adam Małysz. Pojawiają się obawy, by nie powtórzyła się sytuacja ze Stefanem Horngacherem, który długo nie chciał jasno powiedzieć, czy przenosi się do Niemiec. To nie wpływało dobrze na atmosferę i wyniki Polaków pod koniec jego kadencji. Być w grze - Dużo zależy też od Michala, co on planuje. Cały czas rozmawiamy, próbuję go "przyciskać" - zapewnia Małysz. - Michal na razie podkreśla, że ma umowę do igrzysk. Ale rozmowy muszą przybrać trochę szybsze tempo, żeby on się określił - nie ukrywa dyrektor w Polskim Związku Narciarskim. - Każdy trener trochę boi się przedłużać umowę przed igrzyskami. Potem po igrzyskach jest dopiero takie "okienko transferowe" - zaznacza Małysz. - Ale wtedy trzeba już być w grze, mieć za sobą rozmowy z trenerami. I przynajmniej wiedzieć, że oni chcą - dodaje. Z Oberstdorfu Waldemar Stelmach