W sobotnim konkursie drużynowym nie brakowało emocji i zwrotów akcji. Podopieczni Michała Doleżala cały czas "kręcili się" wokół miejsca na podium, ale do końca nie było wiadomo, czy i jaki kolor medalu zawieszą na swoich szyjach. Ostatecznie "Biało-Czerwoni" sięgnęli po brązowy krążek. Za medal mistrzostw świata Międzynarodowa Federacja Narciarska przyzna Polakom nagrodę finansową. Ta wyniesie ponad 74 tysiące złotych dla całej drużyny. Oznacza to, że Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Andrzej Stękała zarobili po 18,5 tysiąca złotych na "głowę". Ponad 90 tysięcy złotych przypadło w udziale drugiej reprezentacji Austrii. Zwycięzcy Niemcy zarobili z kolei dodatkowe ponad 120 tysięcy złotych do podziału między wszystkich zawodników. Najwięcej z Polaków wpadło do kieszeni Piotra Żyły, który za tytuł mistrza świata na skoczni normalnej zarobił około 115 tysięcy złotych. Teraz skoczków narciarskich czeka przerwa w rywalizacji. Następne pucharowe zawody zaplanowane zostały dopiero na 25 marca w Planicy. AB