Drugi ze stratą 1,1 s był Simen Hegstadt Krueger, a trzeci Hans Christer Holund - strata 1,7 s. Mateusz Haratyk zajął 55. miejsce ze stratą 9.05,7 do Rosjanina. Kacper Antolec nie ukończył zawodów, gdyż został zdublowany i musiał zejść z trasy. Bolszunow po raz pierwszy w karierze został mistrzem świata, dwa lata temu w Seefeld cztery razy zajmował drugie miejsce. W tym roku Rosjanin od początku narzucił bardzo szybkie tempo, które większość nie wytrzymała. Tuż za jego plecami trzymała się tylko piątka Norwegów, którzy czekali na błąd lidera klasyfikacji pucharowej. Rosjanin jednak żadnego nie popełnił, zaatakował około cztery kilometry przed metą i zaczął gubić rywali. Odpadli m.in. Johannes Hoesflot Klaebo i Emil Iversen, tempo Rosjanina wytrzymali tylko Krueger i Holund. Ale w końcówce dystansu okazało się, że oni także przeliczyli się z siłami. Bolszunow kontrolował walkę na ostatnich metrach i wygrał, choć tylko z przewagą 1,1 s nad Norwegiem. Wyniki (bieg łączony 2x15 km): 1. Aleksander Bolszunow (Rosyjska Federacja Narciarska) 1:11.3,9 2. Simen Hegstad Krueger (Norwegia) strata 1,1 s 3. Hans Christer Holund (Norwegia) 1,7 4. Johannes Hoesflot Klaebo (Norwegia) 21,5 5. Emil Iversen (Norwegia) 22,1 6. Sjur Roethe (Norwegia) 47,3 ... 55. Mateusz Haratyk (Polska) 9.05,7 Kacper Antolec (Polska) zdublowany