"Biało-Czerwoni" odpadli z turnieju, który odbywa się w naszym kraju. - Czegoś zabrakło - może skuteczności, może chłodnej głowy pod bramką przeciwnika. To nie był nasz zły mecz i dorównywaliśmy Włochom - mówił Szota. O wyniku meczu w Gdyni zadecydował rzut karny z pierwszej połowy, podyktowany po ręce Dominika Steczyka. - Piłka nożna jest piękna, ale czasami brutalna i to się przydarzyło nam. Osobiście jestem trochę załamany tą sytuacją, ale głowa do góry i trzeba patrzeć w przyszłość - stwierdził. - Cieszy mnie to, że poznałem tych chłopaków, że miałem przyjemność pracować z takim sztabem, ale nie cieszy mnie to, że nie przechodzimy dalej. Jestem ambitną osobą i na pewno szkoda tej porażki - dodał. Polacy zaczęli turniej od porażki z Kolumbią 0-2 po słabej grze, zakończyli również przegraną. - Z samego początku dostaliśmy niezłego kopniaka, ale potem z dnia na dzień się rozkręcaliśmy. W niedzielę nie był to nasz zły mecz - powiedział Szota. Obrońca Odry Opole pokusił się o podsumowanie. - Ogromne doświadczenie, sprawdzenie się z najlepszymi ekipami ze świata. Nieraz pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie dorównać potęgom, więc na pewno kończymy udział z podniesioną głową i patrzymy w przyszłość - stwierdził. Z Gdyni Paweł Pieprzyca i Michał Białoński Wyniki i terminarz 1/8 finału MŚ U-20