- Po meczu z Senegalem powiedziałem, że zagramy jak równy z równym, niezależnie od tego, na kogo trafimy w 1/8 finału. Mimo porażki pokazaliśmy, że potrafimy dorównać faworytom. Zabrakło nam trochę szczęścia. Oddaliśmy wiele uderzeń, bramkarz Włochów Plizzari bardzo dobrze interweniował - opowiadał Jakub. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do meczu z Włochami. Każdy wiedział, co ma robić, jakie pozycje musi mieć zajęte, aby utrudnić rywalom rozgrywanie piłki i to było widać - twierdzi. Bednarczyk zgodził się z faktem, że najsłabszym spotkaniem dla "Biało-Czerwonych" było to pierwsze, przegrane 0-2 z Kolumbią. - Pierwszy mecz na turnieju zawsze jest najtrudniejszy, jest badanie przeciwnika. Tym bardziej boli, że gdy się rozkręciliśmy, to się ta przygoda dla nas skończyła - żałuje. Gdy dowiedział się, że trener Jacek Magiera chwali go za postępy, jakie robi, zareagował: - Miło mi słyszeć komplementy trenera, ale gram dla drużyny i tylko jej wynik się liczy. Uczucie gry na MŚ jest wspaniałe. Nie zapomnę tego do końca życia - zakończył. Z Gdyni Pawo, MiBi MŚ U-20 - sprawdź szczegóły