Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Polska - Tahiti Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Ten wynik uchyla piłkarzom Jacka Magiery drzwi do fazy pucharowej, bo nawet w przypadku porażki z Senegalem w ostatnim spotkaniu, zawodnicy Jacka Magiery zajmą trzecie miejsce, a z tej pozycji awansują aż cztery zespoły z sześciu grup. Inna sprawa, że dwa lata temu trzy punkty do awansu nie wystarczały, więc to ostatnie spotkanie z Senegalem może się okazać meczem o wszystko.Tahiti okazało się jednak wdzięcznym rywalem do poprawienia bilansu bramkowego. Na trybunach żartowano nawet, że do Polski przyjechali ci z młodych zawodników, którzy okazali się za słabi do gry na piasku. W Tahiti to bowiem piłka plażowa odnosi znacznie większe sukcesy, gdyż reprezentanci tego kraju już dwukrotnie grali w finale mistrzostw świata! Ich koledzy biegający po trawie w najbliższych latach większych szans na takie osiągnięcia nie mają, co udowodnili w Łodzi. Tahitańczycy byli o klasę, a czasem nawet dwie słabsi od Polaków. Popełniali błędy techniczne, fatalnie grali bez piłki, a okazje stwarzali sobie tylko po błędach zawodników Magiery. Polacy od początku rzucili się do ataku, bo wiedzieli, że każda bramka może być na wagę awansu. Po kilku ostrzeżeniach uderzenie życia oddał Jakub Bednarczyk. Zawodnik St. Pauli huknął z 30 metrów i zdobył jedną z piękniejszych, a być może najpiękniejszą bramkę turnieju. Z Polaków momentalnie zeszła presja i coraz śmielej atakowali, szczególnie że rywale niemal ich do tego zapraszali. Często dali się ogrywać zagraniami "na raz" lub ratowali się wślizgami rozpaczy. Kolejne dwa potężne ciosy goście przyjęli w 37. i 39. minucie. Najpierw Dominik Steczyk dograł do Marcela Zylli, a ten - choć źle trafił w piłkę - to i tak przelobowała bramkarza Tahiti. Zawodnik trenujący na co dzień w Bayernie Monachium mógł odetchnąć, bo wcześniej zmarnował dwie świetne okazje (m.in trafił w poprzeczkę). Za moment Zylla miał na koncie również asystę. Dograł do Steczyka, a ten minął bramkarza i było 3-0. Do przerwy wynik mógł być znaczenie wyższy, ale Polacy byli nieskuteczni, a bramkarz Tahiti odbił m.in. uderzenie Adriana Łyszczarza z rzutu wolnego. Drugą połowę gospodarze zaczęli bez mocnego postanowienia podwyższania wyniku, ale po kwadransie to się zmieniło. 17-letni Nicola Zalewski kolejny raz błysnął na skrzydle, ale tym razem dokładnym dograniem do Steczyka, który strzałem głową zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Na 5-0 podwyższył rezerwowy Adrian Benedyczak, którego pierwsze uderzenie zostało zablokowane, ale przy dobitce bramkarz Tahiti był bez szans. Za moment piłkarz Pogoni Szczecin mógł cieszyć się z drugiej bramki, ale trafił w słupek. W 83. minucie Tahitańczycy byli bardzo blisko wykonania planu minimum na ten turniej, czyli zdobycia bramki. Tufariua z 10 metrów uderzył kąśliwie, ale Radosław Majecki błysnął refleksem.W drugim meczu grupy A Senegal pokonał Kolumbię. Z zespołem z Afryki Polacy zmierzą się w środę, również na stadionie Widzewa Łódź. Polska - Tahiti 5-0 (3-0) Bramki: Bednarczyk (18.), Zylla (37. podanie Steczyka), Steczyk (39. podanie Zylli), Steczyk (61. podanie Zalewskiego), Benedyczak (73.) Żółta kartka: Tehaamoana. Czerwona kartka: Tehaamoana (87. druga żółta) Polska: Majecki - Bednarczyk, Szota, Sobociński, Stanilewicz - Kopacz (58. Benedyczak), Łyszczarz, Slisz (62. Gryszkiewicz), Zylla (77. Skóraś), Zalewski - Steczyk.Tahiti: Pito - Liparo (46. Tave), Teumere, Tehaamoana, Morgant - Kaspard, Bremond (70. Ferrand), Holozet, Vivi - Tehau - Tufariua.Sędziował: Al AMri (Oman).Widzów: 15 894. Z Łodzi Piotr Jawor, Michał Białoński, Paweł Pieprzyca Grupa A - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę