Polacy przeciwko Włochom zagrali najlepszy mecz w turnieju, ale zabrakło im skuteczności. Italia jedyną bramkę zdobyła po rzucie karnym, podyktowanym za pechowego zagranie ręką Dominika Steczyka. Do piłki podszedł Andrea Pinamonti, najbardziej znany z włoskich piłkarzy grających w kadrze U-20. Wypożyczony z Interu Mediolan do Frosinone piłkarz zdobył w tym sezonie pięć bramek w Serie A. W spotkaniu z Polską popisał się efektownym strzałem z rzutu karnego, wykonując go a la Panenka, a więc lekko podcinając piłkę w środek bramki. - Publiczność była przeciwko nam, a bramkarz [Radosław Majecki - przyp.] cały czas coś do mnie mówił. Byłem pewny siebie, gdy podchodziłem do piłki - powiedział Pinamonti dla oficjalnej strony FIFA. Włoski napastnik po swoim strzale wykonał zresztą gest, jakby chciał uciszyć 10 tysięcy kibiców zgromadzonych w Gdyni. - Chciałem także dodać tym pewności swojej drużynie. Wykonując karnego w taki sposób pokazujesz ogromną pewność siebie, co przekłada się na cały zespół - tłumaczy. Pinamonti zdradził, że choć nazwa strzału pochodzi od nazwiska Czecha Antonina Panenki, to on zdecydował się na takie rozwiązanie, mając w pamięci strzały swoich rodaków. - Podglądałem Andreę Pirlo, gdy wykonywał rzuty karne w ten sposób. Byłem pod wrażeniem jego strzału przeciwko Anglii w czasie Euro 2012. Francesco Totti także strzelał w ten sposób - zaznaczył napastnik. Co ciekawe, Włosi swego czasu także zostali ugodzeni karnym "a la Panenka". W finale mistrzostw świata w 2006 roku na takie uderzenie zdecydował się Zinedine Zidane, pokonując Gianluigiego Buffona. Piłka po strzale Francuza odbiła się wówczas od poprzeczki. Ostatecznie finał zakończył się remisem 1-1, a po serii rzutów karnych lepsi okazali się Włosi. Trener Włochów Paolo Nicolato przyznał, że był zaskoczony sposobem w jaki jego podopieczny wykonał rzut karny, ale nie miał nic przeciwko temu. - Nie wiedziałem, że tak uderzy, ale potrzeba sporo charakteru, by się na to zdecydować. Najważniejsze, że piłka znalazła się w bramce. Spróbował bardzo trudnego technicznie rozwiązania - ocenił włoski szkoleniowiec. MŚ U-20 - sprawdź szczegóły WG