Drużyna z Afryki pokonała w dramatycznych okolicznościach Argentynę, która była wymieniana w gronie głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa. Po 90 minutach gry było 1-1, ale piłkarze z Ameryki Łacińskiej na początku dogrywki objęli prowadzenie. Gdy wydało się, że wygrają 2-1, w doliczonym czasie gry drugiej części dogrywki padł wyrównujący gol. W rzutach karnych lepsi byli piłkarze z Afryki. - Biorąc pod uwagę wyniki w fazie grupowej i klasę rywala wiedzieliśmy, że musimy wzmocnić obronę (Mali zagrało pięcioma graczami w defensywie - PAP). Straciliśmy gola, ale udało się wyrównać. Z każdą mijającą minutą widać było, że gramy lepiej. Zostało to nagrodzone drugą bramką - powiedział Kane po spotkaniu, które rozegrano w Bielsku-Białej. Przyznał, że zupełnie nie wie jak gra reprezentacja Włoch do lat 20. Będzie musiał obejrzeć nagrania spotkań z udziałem tej drużyny, aby obrać odpowiednią taktykę. Podkreślił, że na pewno jego podopieczni wyjdą na murawę w Tychach z nastawieniem iż celem jest zwycięstwo: - Nie będziemy grać tylko po to, aby zaliczyć występ w ćwierćfinale. Zauważył, że Polacy są bardzo przyjaźnie nastawienie dla nich o czym przekonali się także w Bielsku-Białej. Na stadionie - na którym na co dzień gra pierwszoligowe Podbeskidzie - we wtorek długimi okresami głośno, momentami wręcz gorąco dopingowano jego podopiecznych. Trener Argentyńczyków Fernando Basista nie miał po spotkaniu pretensji do swoich zawodników. - To młodzi chłopcy i muszą się nauczyć, że należy uważać przez cały mecz. Z kolei rzuty karne to loteria. Nie obwiniam ich o porażkę - powiedział po spotkaniu. W 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata do lat 20 Włochy w niedzielę, w Gdyni, pokonały Polskę 1-0, zaś Mali we wtorek w Bielsku-Białej Argentynę po rzutach karnych 5-4 (po dogrywce było 2-2). Ćwierćfinałowy mecz Włochy - Mali zostanie rozegrany w piątek, w Tychach o godz. 18.30. Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Autor: Rafał Czerkawski