"Biało-Czerwoni" przegrali 0-1, ale gdyby świetne okazje wykorzystali Marcel Zylla i Dominik Steczyk śmiało mogli wygrać, albo chociaż doprowadzić do dogrywki. - W tym meczu, mimo porażki, widać było, że mamy drużynę, która realizuje określoną przez trenera taktykę. Wprawdzie przegraliśmy, ale nie przez to, że graliśmy słabo, tylko brakowało nam jakości, wyszkolenia indywidualnego i nie potrafiliśmy wykorzystać najprostszych sytuacji, jakie mieli Zylla, czy Steczyk - komentuje dla Interii Boniek. - Gdyby Dominik Steczyk, zamiast podać do bramkarza w 93. min, kopnął pod poprzeczkę, Włosi byliby w olbrzymich tarapatach przed dogrywką. Mieli wykorzystany limit zmian, a po przerwie wprowadzili samych defensywnych piłkarzy. Niestety, odpadliśmy, taka jest piłka. Patrzymy do przodu - dodaje.Zapytaliśmy szefa PZPN-u o to, jaki będzie los trenera Jacka Magiery, którego misja - prowadzenie reprezentacji Polski do lat 20 właśnie dobiegła końca. - Za kilka dni usiądziemy z Jackiem przy kawie i zastanowimy się, co dalej. Trenerowi Magierze nic nie grozi. Ja nie jestem z tych, co poniewierają trenerów. Jacek przyszedł do PZPN-u po to, żeby pracować nad różnymi projektami. Taki fachowiec jak on na pewno się u nas nie zmarnuje. Jest świetny nie tylko w budowaniu zespołów, ale też w szkoleniu trenerów - komplementuje Boniek. - Nie tylko Magiera, ale wszyscy trenerzy pracujący w PZPN-ie mogą spać spokojnie - zapewnia szef piłkarskiej centrali. Z Gdyni Michał Białoński MŚ U-20 - sprawdź szczegóły