Ekwador miał nie przebrnąć przez 1/8 finału, a Korea na pożarcie skazywana była już w fazie grupowej. Tymczasem oba zespoły spotkały się w meczu o finał młodzieżowego mundialu i zaserwowały jeden z ładniejszych spektakli tych mistrzostw. Koreańczycy wyglądali, jakby dopiero się rozkręcali, a nie grali szósty mecz w turnieju. Dla Ekwadorczyków byli jak muchy, których za żadne skarby nie dało się przepędzić. Atakowali z każdej strony, byli niezwykle ruchliwi i za nic nie odpuszczali. Najwięcej problemów sprawiał lewoskrzydłowy Jun Choi, który biegał z prędkością lekkoatlety, a piłkę do nogi przyklejał jak zawodowy drybler. Za zadanie miał głównie dogrywać do napastników, ale w końcu wziął sprawy w swoje ręce. Kangin Lee zauważył, że na moment myślami od stadionu oderwał się Gonzalo Plata. Skrzydłowy Ekwadoru zdrzemnął się, co od razu spostrzegł Lee, dograł do Choi i nawet równoczesny wślizg trzech Ekwadorczyków nie zapobiegł stracie bramki. Piłkarze Jorge Celico mogli się załamać, bo zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej przepięknie piętą przyjął piłkę Loenardo Campagna, ale trafił w poprzeczkę. Gdyby uderzył kilkanaście centymetrów niżej, miałby szansę na gola turnieju. W drugiej połowie niewiele się zmieniło i Koreańczycy dalej grali jak nakręceni. Podczas gdy rywale mogli zastanawiać się, kiedy Azjaci w końcu opadną z sił, ci wrzucali kolejny i kolejny bieg, co mogło skończyć się zdobyciem kolejnej bramki. Raz obrońcy z Ekwadoru wybili piłkę tuż sprzed linii bramkowej, a chwilę później Youngwook Cho wbiegł w pole karne, jakby właśnie przyjął dodatkową porcję energii. Jego pierwsze uderzenie odbił bramkarz, a dobitka nożycami była niecelna. Ekwadorczycy nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry i sprawili, że końcówka meczu przejdzie do historii młodzieżowych mundiali. Piłka w końcu znalazła się w bramce Koreańczyków, wcześniej odbijając się od słupka i jednego z Ekwadorczyków. Kibice z Ameryki Południowej zamarli i patrzyli w stronę sędziego. Ten długo czekał na decyzję od sędziów VAR, którzy w końcu uznali, że był spalony. To jednak nie był jeszcze koniec, bo za moment Campana uderzał głową z pięciu metrów i to po koźle, ale bramkarz Koreańczyków świetną paradą wybił piłkę i tym samym został bohaterem Azjatów.Ekwador w piątek w Gdyni zagra o trzecie miejsce z Włochami, a Koreańczycy w sobotę w Łodzi zmierzą się z Ukrainą o złoto. Półfinał MŚ U-20 2019: Ekwador - Korea Płd. 0-1 (0-1) Bramka: Jun Choi (39.).Żółte kartki: Campana, Plata.Ekwador: Moisee Ramirez - Jackson Porozo, Diego Palacios, Jhon Espinoza (76. Daniel Segura), Gustavo Valecillia - Cifuentes, Rezabala, Alvarado, Quintero (83. Arce) - Campana, Plata. Korea Płd: Gwangyeon Lee - Jisol Lee, Hyunwoo Kim, Jaeik Lee - Taehyeon Lee, Hojon Jeong, Seyun Kim (54. Youngwook Cho), Jaehyeon Go (82. Wonsang Um) - Jun Choi - Kangin Lee (73. Taejun Park) - Sehun Oh. Sędziował: Michael Oliver z Anglii.Widzów: 12 614. Z Lublina Piotr Jawor, Michał Białoński