O przygotowaniach do największej na świecie juniorskiej imprezy piłkarskiej i celach reprezentacji szef PZPN oraz trener Jacek Magiera mówili na konferencji prasowej w Łodzi. To miasto będzie centrum młodzieżowego mundialu. Na stadionie Widzewa w czwartek rozegrany zostanie mecz otwarcia Polska - Kolumbia, a następnie wszystkie spotkania grupowe biało-czerwonych oraz finał. - Jesteśmy w przededniu bardzo wielkiej imprezy o wielkim znaczeniu dla popularyzacji piłki. Będziemy jej beneficjentami, zarówno, jako Polski Związek Piłki Nożnej, jak i państwo polskie. Naszą gościnność, serdeczność, organizację poznają ludzie z wielu kontynentów - powiedział Boniek. Prezes związku przypomniał, że to kolejna piłkarska impreza rangi międzynarodowej organizowana w ostatnich latach przez PZPN, m.in. po Euro 2012, finale Ligi Europejskiej czy mistrzostwach ME do lat 21 w 2017 r. Przyznał, że MŚ do lat 20 to jeden z elementów uczczenia 100-lecia federacji. - Naszą ambicją jest to i o tym za dwa dni będę rozmawiał z drużyną, że chcielibyśmy wyjść z grupy. To jest pierwsze, podstawowe zadanie. Potem, w systemie pucharowym wszystko jest możliwe. Wydaje mi się, że ten cel jest absolutnie do osiągnięcia. Chcielibyśmy wypaść troszeczkę lepiej niż podczas ME U-21 - ogłosił. Zapewnił, że organizujące mistrzostwa miasta są dobrze przygotowane do mistrzostw. Poinformował, że sprzedano ponad połowę biletów na wszystkie mecze. - Na tych mistrzostwach na pewno zobaczymy kilku zawodników, którzy za kilka lat będą nadawać ton światowej piłce. Dlatego zachęcam, by przyjść i obejrzeć na żywo rodzące się gwiazdy - mówił szef PZPN. W niedzielę bezpośrednie i krótkie przygotowania do turnieju rozpocznie w Łodzi kadra Polski. Pierwszy wspólny trening na obiektach treningowych przy ul. Minerskiej zaplanowano po południu. - Cieszymy się, że zaczynamy wielką imprezę. Mistrzostwa świata do lat 20 to dla każdego z tych młodych zawodników wielka szansa na to, żeby za kilka lat być wielkim sportowcem. Od tego wszystko się zaczyna. Oni dziś walczą nie tylko o to medale, ale także o swoją przyszłość. Widzieliśmy wielu zawodników, którzy poprzez dobrą grę w finałach MŚ do lat 20 podpisywali kontrakty w wielkich klubach. Ci zawodnicy na pewno z taką nadzieję tutaj przyjeżdżają - zaznaczył Magiera. Poinformował, że obecnie do jego dyspozycji jest 14 piłkarzy. Reszta ma dojechać po zakończeniu niedzielnych meczów ekstraklasy. - Jutro na śniadaniu będziemy wszyscy razem. Wtedy dopiero poczujemy to, co się będzie działo za chwilę. Wszystko jest perfekcyjnie przygotowane, więc tylko i wyłącznie trzeba się tą imprezą cieszyć, być odważnym i grać o jak najlepszy wynik - dodał Magiera. Szkoleniowiec zapowiedział, że do czwartkowej inauguracji z Kolumbią jego zespół odbędzie tylko cztery treningi. Tłumaczył, że do turnieju reprezentacja Polska przygotowywała się rozgrywając dwa mecze towarzyskie w marcu - z Japonią (4-1) i Niemcami (0-2). - Dla porównania, drużyna Kolumbii miała w lutym turniej w Ameryce Południowej, gdzie rozegrała dziewięć oficjalnych spotkań. Od trzech tygodni jest ze sobą, zagrała w marcu dwa mecze, przed samym turniejem trzy - wskazał. Jednocześnie zapewnił, że sztab jest przygotowany pod względem rozpracowania rywala, a jego piłkarze będą walczyć o jak najlepszy wynik i będą chcieli pokazać, że warto tej reprezentacji kibicować. - Dla nas ważna w przygotowaniu do turnieju będzie sfera mentalna. Ja tych zawodników, dwa dni przed pierwszym meczem nie nauczę podawać wewnętrzną częścią stopy, bo na to pracowali przez ostatnie lata. Dzisiaj trzeba ich odblokować, musimy doprowadzić do tego, że będą luźni, odważni. Tacy, że poradzą sobie z tym, że te mecze będą transmitowane w telewizji, że będzie wielkie zainteresowanie. To jest to nad czym teraz pracujemy, żeby byli sobą - przekonywał 42-letni trener. Podkreślił, że dla jego podopiecznych to będzie "turniej życia". Jak mówił, nie każdy z nich zagra w pierwszej reprezentacji, dlatego muszą jak najlepiej wykorzystać swój czas. - Sam jako 17-latek byłem na finałach MŚ U-17 w Japonii. Zajęliśmy tam czwarte miejsce, przegrywając w karnych z Chile. Do dziś spotykając się rozmawiamy, że można było dać z siebie więcej. Wtedy inaczej na to patrzyliśmy, ale tak jest z młodzieżą. Najważniejsze jest to, aby dziś zrozumieli przed jaką szansą teraz stoją - podsumował opiekun "Biało-Czerwonych". Magiera pytany o faworytów ocenił, że "taki turniej może wygrać każdy". Przypomniał, że przed laty o złoto walczył Katar, czy Wenezuela, i - jak zaznaczył - każdy zespół ma swoje cele i aspiracje. Czwartkowy mecz Polaków z Kolumbią na stadionie Widzewa rozpocznie się o godz. 20.30. W kolejnych spotkaniach grupowych podopieczni Magiery zmierzą się z Tahiti (26 maja, 20.30) i Senegalem (29 maja, 20.30). Turniej z udziałem 24 drużyn odbędzie się w sześciu miastach. Oprócz Łodzi będą to Gdynia, Bydgoszcz, Lublin, Tychy oraz Bielsko-Biała. Mistrzostwa odbywają się co dwa lata od 1977 roku. Pierwsze zorganizowano w Tunezji. Najwięcej mistrzowskich tytułów mają na koncie Argentyna - sześć i Brazylia - pięć. W 2017 roku w Korei Południowej tytuł zdobyli Anglicy, którzy w finale pokonali Wenezuelę 1-0. Do tegorocznej edycji te drużyny nie awansowały. Uczestnikami turniejów były późniejsze sławy futbolu m.in: Diego Maradona, Lionel Messi, Thierry Henry, Luis Figo, Paul Pogba czy Antoine Griezmann. W 1983 roku Polacy stanęli na najniższym stopniu podium, a w 1979 roku wywalczyli czwarte miejsce. Wtedy w MŚ rywalizowało jeszcze 16 zespołów. Bartłomiej Pawlak