Gowarzewski nie lubi marnować czasu. Ledwie w listopadzie, wspólnie z PZPN-em opublikował pozycję obowiązkową dla każdego kibica Orłów: encyklopedię reprezentacji Polski "Biało-Czerwoni. 1921-2018", a na dniach wypuści równie pokaźną pozycję o historii mistrzostw Polski. Gdy budowaliśmy gremium fachowców tworzących własną "10" w zabawie serwisu eurosport.interia.pl i radia RMF FM, polegającej na wyborze najlepszego polskiego piłkarza wszech czasów, trudno było pominąć historyka tej klasy co Gowarzewski, znającego od podszewki wszystkie pokolenia "Biało-Czerwonych". - Dla mnie numerem jeden wśród polskich piłkarzy w historii jest Ernest Wilimowski - nie ma wątpliwości pan Andrzej i zaznacza, że przy tym wyborze odrzuca emocje patriotyczno-wojenne. - Wilimowski prezentował najwyższy poziom światowy. Pod względem klasy sportowej, talentu i umiejętności jest trochę wyżej niż każdy z członków drugiej siódemki, o której opowiem za chwilę - uważa i dodaje, że trudno o obiektywne kryteria do oceny piłkarzy grających w różnych epokach. - Istotne jest jedno, że Wilimowski występował w reprezentacji Polski, która nie była w najlepszym momencie, on ją w zasadzie ciągnął w pojedynkę. Swą klasę potwierdził w wieku 25 lat, gdy zaczynał się na dobre rozkręcać, reprezentując Niemcy. Jego bilanse strzeleckie są absolutnie najlepsze w całej historii futbolu niemieckiego i to zdecydowanie najlepsze! Do tego stopnia, że Niemcy postanowili szczególnie eksponować to, co osiągnęli po wojnie, aby zawoalować okres, w którym musieli się ratować talentem Polaka - Wilimowskiego - oznajmia Andrzej Gowarzewski i nie myli się. Wilimowski w ośmiu meczach rozegranych w kadrze III Rzeszy strzelił 13 bramek! - Wilimowski miał szansę jechać na MŚ do Szwajcarii w 1954 r., ale selekcjoner Sepp Herberger go nie zabrał - podkreśla historyk dziwny fakt, bo w owym czasie Wilimowski strzelał jak z armaty dla VfR Kaiserslautern, dla którego w 90 meczach zdobył aż 70 bramek! Ex-aequo na drugim miejscu Gowarzewski umieścił "Siedmiu Wspaniałych", jak nazwał, w kolejności alfabetycznej: Zbigniewa Bońka, Gerarda Cieślika, Kazimierza Deynę. Grzegorza Latę, Roberta Lewandowskiego, Włodzimierza Lubańskiego i Ernesta Pohla. - Jest ich siedmiu, więc nazwa "Siedmiu Wspaniałych" pasuje jak ulał. Mam świadomość, że jest wielu kibiców, którzy któremuś piłkarzowi z tej siódemki da pierwszeństwo. Pohl jest nieco zapomniany, a on również absorbowałby do klasy światowej, gdyby okoliczności, w których grał były lepsze - uważa Gowarzewski. Twierdzi również, że Cieślik, Deyna, Pohl i Lubański mogliby pod względem trofeów zdobytych w piłce międzynarodowej konkurować z Bońkiem czy Lewandowskim, gdyby tylko w okresie PRL-u zezwolono im na wyjazd zagraniczny u szczytu kariery. ‘ - Z wyborem najlepszego wśród bramkarzy ból głowy miałem największy, w końcu postawiłem na Szymkowiaka, który jest nieco zapomniany, a pod względem umiejętności gry w bramce był mistrzem. To fachowiec w starym stylu. On nie latał po polu karnym, operował na linii i był fenomenem: gibkość, intuicja, technika obrony były u niego fantastyczne. Zawsze mówił o tym z atencją Hubert Kostka, który również miał ambicje być pierwszym bramkarzem w historii Polski - opowiada nam Andrzej Gowarzewski. Do końca kwietnia w naszej zabawie wybieracie 10 najlepszych spośród 40, w zamieszczonej obok ankiecie. W maju najpierw wyselekcjonujecie pierwszą "trójkę", a później tego najlepszego. Oto najlepsi polscy piłkarze zdaniem Andrzeja Gowarzewskiego: 1. Ernest Wilimowski 2. Zbigniew Boniek 2. Gerard Cieślik 2. Kazimierz Deyna 2. Grzegorz Lato 2. Robert Lewandowski 2. Włodzimierz Lubański 2. Ernest Pohl 9. Lucjan Brychczy 10. Edward Szymkowiak Rezerwa: Józef Młynarczyk, Artur Boruc, Hubert Kostka, Jerzy Gorgoń, Stanisław Oślizło, Władysław Żmuda, Zygmunt Maszczyk, Jakub Błaszczykowski. Autor: Michał Białoński