Półtora tygodnia temu jako pierwsi informowaliśmy o tym, że Nawałka zrezygnował z pracy z reprezentacją po nieudanym mundialu w Rosji. Tego samego dnia potwierdził to sam szkoleniowiec na wspólnej konferencji prasowej z prezesem PZPN-u Zbigniewem Bońkiem. Nawałka formalnie pozostaje selekcjonerem do końca lipca, ale wcześniej poznamy nazwisko nowego szkoleniowca. Boniek poinformował, że może nastąpić to już w niedzielę, jeśli dzień wcześniej kandydaturę zatwierdzi zarząd PZPN-u. Wiele mówi się o kandydatach zagranicznych, z Włochem Giannim de Biasim na czele. Sam Boniek nie ukrywa, że to interesująca postać i dobrze nadawałby się na selekcjonera Polaków. Tymczasem na horyzoncie pojawiła się kolejna postać, tym razem z polskiej szkoły trenerskiej. To szkoleniowiec Wisły Płock Jerzy Brzęczek. Jak poinformował na Twitterze Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego", polski kandydat na selekcjonera to właśnie Brzęczek. Wstępne rozmowy w tym trenerem już miały się odbyć. 47-letni Brzęczek to był kapitan reprezentacji Polski, srebrny medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku. Karierę trenerską rozpoczął w 2009 roku, a od 2017 roku prowadzi płocką Wisłę. Podczas ostatniego sezonu Ekstraklasy, w którym Wisła o mały włos nie zakwalifikowała się do pucharów, Brzęczek zbierał znakomite recenzje i jeszcze przed końcem rozgrywek przedłużył kontrakt z klubem. Po sezonie podchody pod szkoleniowca czyniła Legia Warszawa, ale ten zdecydował się pozostać w Płocku. WS