Gdy wkoło trwały spekulacje, że tym razem Boniek postawi na Włocha, bądź Chorwata, przeczuwaliśmy, że szef piłkarskiej centrali nie zdradzi swojej myśli przewodniej - promowania polskiej piłki: piłkarzy, sędziów i trenerów. Wybór Brzęczka jest tego dowodem. - Jerzy Brzęczek ma lepsze CV niż selekcjoner Anglii Southgate czy Chorwacji Dalić, ale w Polsce, zaślepieni kompleksami, tego nie dostrzegamy - podkreśla w rozmowie z nami Zbigniew Boniek, który nie chce więcej komentować wyboru nowego trenera narodowego, dopóki nie zostaną dopięte wszystkie szczegóły, na czele z ustaleniem całego sztabu selekcjonera. Konferencję z oficjalną prezentacją Brzęczka zaplanowano na 23 lipca. Najważniejsze, że Brzęczek już od początku kariery w reprezentacji olimpijskiej, której był kapitanem, udowodnił, że sprawdza się w roli przywódcy, a reprezentacja Polski jest dla niego dobrem najwyższym. Z naszych informacji wynika, że Boniek rozmyślał już o poleceniu Brzęczka na trenera do Zawiszy Bydgoszcz w 2010 r., gdy prezes doradzał klubowi, z którego się wywodzi. Wtedy się nie udało, ale prezes PZPN-u uważnie śledził karierę popularnego "Brzęka". I doceniał to, że jego GKS Katowice grał najlepiej w 1. lidze i tylko pechowo nie awansował do Ekstraklasy. Zauważył, jak Brzęczek poukładał Wisłę Płock w bardzo krótkim czasie. Ważny też był ogień w oczach Brzęczka, jaki Boniek zauważył po zaproponowaniu mu objęcia reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek nie będzie zaprzeczeniem Adama Nawałki, tylko kontynuacją jego pracy. Pierwszą wizytę nowy selekcjoner złoży ... kapitanowi reprezentacji Robertowi Lewandowskiemu. Prywatnie Brzęczek jest wujkiem Jakuba Błaszczykowskiego i jego menedżerem. Mylą się ci, którzy twierdzą, że Kuba będzie forowany z tego tytułu. Kuba pod okiem Brzęczka odzyskał pełnię zdrowia po kontuzji pleców i mógł pojechać na MŚ do Rosji. "Błaszczu" z pewnością pomoże w budowaniu atmosfery w nowej, przewietrzonej szatni Orłów. Michał Białoński