- Jeśli Brzęczek powie "buduję nową reprezentację", będzie to dla mnie jasny sygnał: "Dziękuję, wszystko już wiem". Z budowania od nowa nic nie wyjdzie. Uda nam się tylko wtedy, gdy Jurek Brzęczek będzie kontynuował dzieło Nawałki - uważa Smuda. - Prowadziłem kadrę, a jako trener w Ekstraklasie zaliczyłem prawie 500 meczów, więc z doświadczenia wiem, że budowanie od nowa w piłce kojarzy się tylko z koparkami, bałaganem, kurzem, zamieszaniem. Rzadko wynika z tego coś dobrego. Kierowałem sztabem reprezentacji 3,5 roku i dopiero pod koniec kadencji miałem rozpoznaną sytuację, wiedziałem na kogo można liczyć, a komu można podziękować. Sądzę, że tak samo miał Adam Nawałka. Nie bronię go dlatego, że to jest mój kolega, ale oceniam po owocach jego pracy. Z bagażem niemal pięciu lat doświadczeń Adam mógłby prowadzić kadrę jeszcze bardziej skutecznie . Smuda uważa, że selekcjoner Brzęczek powinien iść za przykładem trenera Chorwatów Zlatko Dalicia. - Dalić wskoczył do kadry pod koniec eliminacji do MŚ i oparł się na pracy - składzie osobowym i taktyce - swego poprzednika Ante Cacicia. Nie robił żadnej rewolucji. Efekt wszyscy widzimy - historyczny awans do finału MŚ - podkreśla Smuda.Franz uważa, że PZPN powinien uczyć się cierpliwości do selekcjonerów od DFB - Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. - Joachim Loew pracuje z kadrą już ponad 12 lat. I nikomu do głowy nie przyszło żegnanie się z nim, choć obrońcy mistrzostwa świata nie wyszli z grupy tak samo jak Polska. Każdy w DFB wie, że nikt lepiej od "Jogiego" nie zareaguje, nie zbuduje mocniejszej kadry, nie ma równie dobrze rozpoznanych możliwości piłkarzy - porównuje popularny Franz. MiBi