Zapraszamy na relację na żywo z towarzyskiego meczu Polska - Urugwaj! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Jako pierwszy uwagę na postać obecnego na konferencji prasowej Boruca zwrócił Robert Lewandowski. - Głównym tematem tego meczu będzie ostatni mecz mojego kolegi, Artura. Był nie tylko wspaniałą osobą, ale też legendą na boisku - powiedział kapitan "Biało-Czerwonych". Boruc pytany o to, jak się czuje i czego oczekuje po meczu z Urugwajem, dziękował kolegom. - Czuję się bardzo dobrze, koledzy przyjęli mnie jak zawsze, czyli z otwartymi ramionami. Oczekiwałem na ten przyjazd i należy oczekiwać naszej wygranej. Powinniśmy usatysfakcjonować naszych kibiców - mówił bramkarz. Poproszony o krótkie podsumowanie swojej kariery reprezentacyjnej, czyli okres wzlotów, takich jak mistrzostwa świata w 2006 roku i mistrzostwa Europy 2008, a także ciężkie momenty, jak zawieszenia za ekscesy, odparł w swoim stylu. - Każdy przyjazd na zgrupowanie to coś niesamowitego. Moja przygoda w reprezentacji była trochę takim rollercoasterem, ale w gruncie rzeczy cieszę się z tego, co osiągnąłem. W tym wszystkim niczego nie żałuję - odparł Boruc. Wymieniając trzy najważniejsze momenty w swojej karierze w kadrze, Boruc jednym wyborem zaskoczył nawet "Lewego". - To na pewno awanse z reprezentacją na MŚ i ME. A trzeci moment to pamiętny mecz z Irlandią Północną (po kiksie Boruca Polacy stracili bramkę - przyp.). Wspominam to, bo to był moment, gdy zdałem sobie sprawę, co jest ważne i ważniejsze... Potrafiłem się po tym podnieść - zaakcentował. Boruc nie odrzucił, że po przejściu na piłkarską emeryturę, kiedyś wróci do Legii. - Decyzja nie należy do mnie. Gdyby ktoś skontaktował się ze mną, pewnie bym ten temat po raz kolejny przemyślał... Na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem i tyle - wyjaśnił. Na koniec Lewandowski dodał: - Chciałem Arturowi podziękować za to wszystko, co zrobił dla nas i dla polskiej piłki. Art