"Biało-Czerwoni" zdobyli brązowy medal na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku, ale eliminacje do kolejnych mistrzostw były dla nas sygnałem, że świat idzie do przodu. Nasza reprezentacja rozpoczęła od zwycięstwa z Grecją 3-1, ale jeszcze w drugiej połowie przegrywała. W kolejnym meczu tylko zremisowała z Albanią 2-2, a po porażce z mocną Belgią 0-2 sytuacja się skomplikowała. Wyjazdowe zwycięstwa z Grekami 4-1 i Albańczykami 1-0 nie dały jeszcze naszym piłkarzom awansu. Zapewnili je sobie dopiero bezbramkowo remisując z Belgami. Wprawdzie w bezpośrednich meczach byliśmy gorsi, ale decydował bilans goli, a w tym elemencie nasz zespół miał przewagę. Belgowie zresztą zagrali w barażu i wywalczyli przepustkę na mundial niespodziewanie eliminując Holendrów. W Meksyku doszli aż do fazy medalowej, a turniej zakończyli porażką z Francją w "małym finale". Mundial z jednym golem Trener Antoni Piechniczek zabrał do Meksyku ośmiu zawodników, z którymi osiągnął sukces cztery lata wcześniej. Trudno się zresztą dziwić, że to właśnie ich darzył największym zaufaniem, ale młodzi też chcieli grać. Na dodatek w kadrze był podział na grupę "warszawską" i "śląską", więc atmosfera nie była najlepsza. Nie sprzyjał też klimat Monterrey z piekielnymi temperaturami i ogromną wilgotnością. W pierwszym meczu turnieju nasi kadrowicze przekonali się, że "słabych w futbolu już nie ma". Bezbramkowy remis z Marokiem był rozczarowaniem, ale trzeba oddać rywalom, że w pełni na niego zasłużyli. Zwycięstwo z Portugalią 1-0 po golu Włodzimierza Smolarka poprawiło nastroje i podbudowało piłkarzy zwłaszcza, że kilka dni wcześniej Portugalia wygrała z Anglikami, z którymi mieli zagrać na koniec fazy grupowej. Tymczasem Anglicy spuścili naszym kadrowiczom lanie, a Gary Lineker potrzebował niespełna pół godziny, żeby ustrzelić hat-tricka. "Biało-Czerwoni" wyszli z grupy z trzeciego miejsca i w walce o ćwierćfinał trafili na Brazylię, która wygrała wszystkie trzy mecze grupowe. "Z Brazylią nie mieliśmy prawa wygrać" Polscy kibice pamiętają mundial w Meksyku przez pryzmat klęski z Brazylią 0-4 w 1/8 finału. Wynik jest bezlitosny, choć nie był to mecz do jednej bramki. Jeszcze przy bezbramkowym remisie Ryszard Tarasiewicz trafił w słupek, a Jan Karaś huknął w poprzeczkę! Brazylijczycy objęli prowadzenie po karnym "z kapelusza". Dzisiaj, w dobie VAR-u, Careca dostałby żółtą kartkę za "symulkę". Wtedy rzeczywistość wyglądała inaczej. Antoni Piechniczek powiedział wprost, że tego meczu nie mieliśmy prawa wygrać, bo niemiecki sędzia gwizdał tak, żeby awansowali Brazylijczycy. Drugi gol padł po fantastycznym rajdzie i kapitalnym strzale Josimara, a kolejne dwie bramki straciliśmy w końcówce po kontrach. Pierwszą wykończył Edinho, a cztery minuty później sytuację ratowaliśmy faulem i Careca wykorzystał "jedenastkę", choć niewiele brakowało, a Józef Młynarczyk obroniłby jego strzał. "Klątwa" Piechniczka i Bońka Gdy Dariusz Szpakowski zaprosił po meczu do telewizyjnego studia Antoniego Piechniczka i kapitana drużyny Zbigniewa Bońka, widać było, że są rozczarowani, ale jednocześnie powiedzieli coś, co później odebrane zostało jako klątwa. Piechniczek zapowiadając odejście z reprezentacji, życzył następcy, aby co najmniej dwa razy doprowadził reprezentację do finałów. Z kolei Boniek wyliczył, że w czterech ostatnich mundialach "Biało-Czerwoni" zdobyli dwa brązowe medale, raz zajęli miejsca 5-8 i raz odpadli w 1/8 finału po czym dodał: - Jeśli w następnych czterech edycjach osiągniemy podobny sukces, to będzie to satysfakcja dla nas sportowców, trenerów i kibiców. Mistrzostwa w Meksyku zakończyły złoty okres w historii polskiej piłki. Pomimo wielkiego rozczarowania, jak powszechnie odebrano odpadnięcie w 1/8 finału, chyba nikt nie przypuszczał, że reprezentacji nie uda się zakwalifikować aż na trzy kolejne mundiale. Kadra Polski na MŚ 1986: Józef Młynarczyk - Dariusz Kubicki, Roman Wójcicki, Stefan Majewski, Marek Ostrowski, Andrzej Buncol, Waldemar Matysik, Zbigniew Boniek, Ryszard Komornicki, Dariusz Dziekanowski, Włodzimierz Smolarek. Grali także: Kazimierz Przybyś, Jan Urban, Jan Karaś, Krzysztof Pawlak, Ryszard Tarasiewicz, Jan Furtok, Andrzej Zgutczyński, Władysław Żmuda. Rezerwowi, którzy nie zagrali: Andrzej Pałasz, Józef Wandzik, Jacek Kazimierski. Mirosław Ząbkiewicz