Polacy zagrali z Meksykiem bez kilku podstawowych zawodników. W Gdańsku zabrakło m.in. Roberta Lewandowskiego, Michała Pazdana, Kamila Glika, Kamila Grosickiego czy Grzegorza Krychowiaka. Szansę otrzymali zawodnicy, którzy dotychczas pełnili w kadrze rolę rezerwowych lub debiutanci. Selekcjoner Adam Nawałka testował też nowe ustawienie zespołu. Polacy przegrali 0-1, a jedynego gola w tym spotkaniu strzelił w 13. minucie Raul Jimenez.- Po pierwszych 15 minutach, kiedy rywale zupełnie nas zdominowali, niektórzy z was pewnie mieli czarniejsze scenariusze niż 0-1. Mimo że taka porażka też boli. Nie boimy się grać z nikim. Zawodnicy, którzy dostali szansę, spisali się nieźle. Trochę zabrakło z przodu, bo cofnęliśmy się za głęboko i potem dystans do napastnika był za duży i ciężko było utrzymać się przy piłce. Dużym plusem była gra defensywna, bo Meksyk stworzył sobie tak naprawdę jedną sytuację i zdobył przypadkową bramkę - ocenił Szczęsny.- W pierwszym kwadransie Meksyk świetnie utrzymywał się przy piłce i stwarzał zagrożenie. Możliwe, że zaczęliśmy ze zbyt dużym respektem do rywala. Graliśmy zbyt asekuracyjnie i przez to z przodu było ciężko cokolwiek stworzyć - dodał bramkarz reprezentacji Polski.- Myślę, że to ustawienie polepszyło naszą grę ofensywną. Mówię to z pełną świadomością wiedząc o tym, że oddaliśmy pole gry przeciwnikowi. Fajny materiał do analizy. Na pewno to będzie nasza przewaga, że będziemy potrafili grać z różnymi przeciwnikami w różnych ustawieniach - zaznaczył.Jedną największych sensacji spotkań barażowych o awans do MŚ 2018 było odpadnięcie Włochów, którzy w dwumeczu okazali się gorsi od Szwedów. W Rosji nie wystąpi więc kolega Szczęsnego z Juventusu Turyn Gianluigi Buffon.- Nie tylko on, ale także paru innych kolegów. Źle dla piłki, bo mundial bez Włochów, to cały czas mundial, ale nie taki sam - stwierdził Szczęsny. Z Gdańska Krzysztof Oliwa