"Biało-Czerwoni" od październikowej wygranej 4-2 nad Czarnogórą nie byli w stanie trafić do siatki w trzech kolejnych starciach: z Urugwajem, Meksykiem i Nigerią. Niefart strzelecki przełamał nie kto inny jak Robert Lewandowski. - Nie czuję żadnej ulgi, bo też nie było żadnego ciśnienia na zdobywanie goli. Te mecze służyły czemu innemu - podkreślał po wygranej nad Koreą kapitan Orłów. - Po meczu z Koreą można wyciągnąć wiele wniosków i nie mam na myśli defensywy, tylko ofensywę. W ataku pozycyjnym wsparcie mieliśmy zbyt małe i przez to nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji. Za wolno operowaliśmy piłką. W drugiej połowie mecz wyglądał zupełnie inaczej. Tak naprawdę stwarzaliśmy sytuacje po kontrze albo po dośrodkowaniu - komentował nasz napastnik. Zapytaliśmy Roberta, czy po dwumeczu z Koreą i Nigerią widzi więcej plusów czy minusów? - Zdecydowanie więcej plusów, jak najbardziej. Rozegraliśmy dwa dobre mecze, one pokazują, że musimy dalej pracować nad wieloma rzeczami - sprowadzał na ziemię huraoptymistów Lewandowski. Jak ocenia perełki z Ekstraklasy, jak Rafał Kurzawa, które udanie wprowadziły się do kadry? - Zawsze powtarzamy, że każdy piłkarz, który przyjeżdża z polskiej ligi na reprezentację daje z siebie wszystko, łatwiej mu się gra w kadrze - nie dziwił się "Lewy". Ze Stadionu Śląskiego Michał Białoński