W poniedziałek selekcjoner Adam Nawałka ogłosił 23-osobowy skład na rozpoczynający się 14 czerwca mundial w Rosji. Wśród zgłoszonych do FIFA piłkarzy znalazł się Glik, ale jego wyjazd na turniej finałowy jest niepewny, ponieważ na poniedziałkowym treningu obrońca doznał kontuzji barku. O tym, czy lider defensywy biało-czerwonych ostatecznie znajdzie się w kadrze na MŚ zdecydują wyniki badań. "Oby najczarniejszy scenariusz się nie potwierdził i Kamil mógł jednak wystąpić w Rosji. Jego brak byłby wielką stratą i ogromnym osłabieniem nie tylko obrony, ale kadry, jako całości. Kamil to jedna z najważniejszych postaci tej reprezentacji, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Nie wszystko odbywa się na murawie, a na turniejach ważna jest atmosfera i trzeba mieć w szatni piłkarzy, którzy podniosą ją w trudnym momencie, dadzą pozytywnego kopa. Bez wątpienia Kamil jest kimś takim, bo jest mocnym charakterem i wojownikiem" - tłumaczył w rozmowie z PAP Golański. Były obrońca drużyny narodowej dodał, że kontuzja kluczowego gracza "za pięć dwunasta" może mieć również negatywne konsekwencje dla całej grupy. "Wiem z doświadczenia, że to zostaje w głowie, bo każdy rozmyśla, czy podobna historia nie spotka mnie" - wyjaśnił 14-krotny reprezentant kraju. Zdaniem Golańskiego ewentualna nieobecność Glika znacznie skomplikuje plan taktyczny selekcjonera. Ale - jak mówił - szansę otrzyma kolejny piłkarz, który czeka na wskoczenie od pierwszej jedenastki. "Jest Jan Bednarek, Thiago Cionek, czy Artur Jędrzejczyk. Jakieś możliwości są, choć z całym szacunkiem do umiejętności tych zawodników, nie będzie to ta sama jakość. Kamil to bowiem ostoja drużyny i gwarancja gry na wysokim poziomie. Ale po to trener Nawałka obserwuje różnych zawodników, żeby kadra była szeroka i mocna" - przekonywał. W przypadku, gdyby uraz wykluczył Glika, w kadrze na MŚ zastąpi go Marcin Kamiński z VfB Stuttgart. Wśród piłkarzy, z których po zgrupowaniu w Arłamowie zrezygnował selekcjoner znaleźli się bramkarz Łukasz Skorupski (wyeliminowały go problemy zdrowotne), a z piłkarzy z pola: Krzysztof Mączyński, Paweł Dawidowicz, Przemysław Frankowski, Tomasz Kędziora, Sebastian Szymański, Kamil Wilczek i Szymon Żurkowski. Golański przyznał, że zaskoczeniem może być nieobecność w kadrze Mączyńskiego, który należał do podstawowych graczy drużyny Nawałki i był jednym z jego odkryć. W opinii byłego reprezentanta, 31-letni pomocnik Legii Warszawa przegrał jednak rywalizację w środku pola, gdzie jest duża konkurencja. "Mamy tu Grześka Krychowiaka, Karola Linetty'ego, Jacka Góralskiego, a nawet Rafała Kurzawę, który też może grać w środku. Nie mogli pojechać wszyscy i trener musiał kogoś wybrać" - dodał uczestnik mistrzostw Europy 2008. Zwracał również uwagę na zaciętą rywalizację pomiędzy Łukaszem Teodorczykiem i Wilczkiem. "To był pozytywny ból głowy, bo obaj są dobrymi napastnikami, co potwierdzali ostatnio golami. Ale trener Nawałka na pewno ma już przygotowaną taktykę pod każdego grupowego rywala i pod nią dobierał ludzi. Pewnie uznał, że Łukasz na tą chwilę może dać więcej reprezentacji niż Kamil" - ocenił były piłkarz m.in. ŁKS Łódź, Korony Kielce i Steaui Bukareszt. Golański żałował, że na turniej finałowy MŚ nie pojedzie Szymański. W jego opinii w dużej mierze dzięki 19-letniemu pomocnikowi Legia zdobyła w tym sezonie tytuł mistrza Polski. Jak mówił, to piłkarz, który "rozwija się idealnie i gra bez kompleksów". Wśród największych wygranych wskazał zaś Sławomira Peszko. Tłumaczył, że doświadczony skrzydłowy w tym sezonie usłyszał wiele słów krytyki, a teraz może czuć satysfakcję. "Wielu znawców polskiej piłki mówiło, że nie zasługuje, żeby jechać na mundial. Sławek kiedy zobaczył tę listę pewnie mocno odetchnął, a wszystko zweryfikuje boisko. On sam wie, że będzie musiał dawać z siebie +maksa+. Nie zakładam, że będzie grał w pierwszym składzie, ale kiedy wejdzie, zostawi na boisku zdrowie, bo taki ma charakter i za to ceni go Nawałka" - podkreślił Golański. Turniej w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie).