Długo wydawało się, że młody pomocnik, który był prawdziwą rewelacją ostatniego sezonu Ekstraklasy, znajdzie uznanie w oczach trenera Nawałki i pojedzie na MŚ do Rosji. Ostatecznie selekcjoner postawił na sprawdzonych zawodników. Piłkarza jedenastki z Zabrza pytamy, czy jest rozczarowany brakiem powołania? - Nie, bo nie traktuję tego w tych kategoriach. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że dostałem szansę zapoznania się z kadrą. Nie są mi potrzebne słowa pocieszenia: głowa do góry. To powołanie przez selekcjonera, to był dla mnie taki okres poznawczy do zapoznania się z atmosferą, jaka panuje w kadrze. Jestem zadowolony z tego powodu, że miałem okazję do codziennych treningów z piłkarzami, którzy prezentują wysoki poziom i grają w dobrych europejskich klubach. To było dla mnie ważne i dobre doświadczenie - zaznacza. Żurkowski jest zadowolony, że mógł trenować z biało-czerwoną kadrą na obozach w Juracie i Arłamowie. - Było to moje pierwsze powołanie do kadry, gdzie miałem okazję do treningów ze świetnymi zawodnikami prezentującymi europejski poziom. Starsi zawodnicy oraz sztab trenerski pomagali jak mogli, żeby eliminować błędy. O tym też rozmawiałem z trenerem Nawałką, bo wiem, że mam jeszcze rezerwy - mówi. Młodzieżowy reprezentant Polski jest pod wrażeniem atmosfery w polskiej kadrze. - Jak mógł, pomagał Kuba Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek. Zresztą na wsparcie wszystkich innych bardziej doświadczonych graczy można było liczyć. Nie ma co wymieniać nazwisk, bo nie chciałbym kogoś pominąć - podkreśla. Teraz Żurkowski ma krótki czas na odpoczynek, a już wkrótce z Górnikiem rozpocznie przygotowania do sezonu. Zabrzanie zaczynają je wcześniej niż inni, bo przecież już w lipcu czekają ich mecze w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy. Losowanie odbędzie się 19 czerwca, a zabrzanie zagrają w europejskich pucharach po 24 latach przerwy. To że tak się stało, to duża zasługa właśnie 20-latka, który ze świetnej strony pokazał się w ligowych rozgrywkach. Michał Zichlarz