Dalić mieszka obecnie w Varażdinie, ale urodził się i wychował w niewielkim Livnie, ok. 100 km od Splitu. Na spotkanie z nim na miejscowym stadionie zjawiły się tłumy. Mnóstwo fanów było też w miasteczku, które na jeden dzień zostało przemianowane na "Miasto Zlatka Dalicia". - Po 35 latach wróciłem do Livna jako wicemistrz świata. Jestem jednym z was. Jesteście moją siłą - stwierdził Dalić, który doprowadził kadrę Chorwacji do największego sukcesu w historii. W rosyjskim mundialu "Vatreni" (Ogniści) zdobyli srebrny medal, dopiero w finale przegrywając z Francją 2-4. Najlepszym piłkarzem turnieju uznano Lukę Modrica, "reżysera" chorwackiej reprezentacji. Miejscowe media podkreśliły, że kolumna samochodów udających się do Livna miała kilka kilometrów. Zainteresowanie wtorkowym spotkaniem z Daliciem, któremu towarzyszyły występu muzycznych zespołów, było ogromne i trwało kilka godzin. Przyjechali fani z Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji, ale także z innych krajów. - Nigdy nie zapomniałem, gdzie się urodziłem. Wspaniałe były powitania w Zagrzebiu i Varażdinie, a teraz kolejne w Livnie - dodał szkoleniowiec. Razem z nim w Livnie był nazywany przez Chorwatów trenerem wszech czasów Miroslav Blażević (zdobył brąz MŚ 1998). Dalić jest selekcjonerem Chorwatów od zaledwie kilku miesięcy, przejął zespół narodowy na finiszu kwalifikacji MŚ. Wywalczył z nim awans, a potem był wielki sukces w mundialu. Oficjalnie nie wiadomo jeszcze, czy przedłuży kontrakt.