Domagoj Vida był jednym z bohaterów ćwierćfinału, w którym Chorwacja pokonała Rosję po rzutach karnych. Przez cały mecz Vida świetnie radził sobie z napastnikiem Artiomem Dziubą, a później Fiodorem Smołowem. Do tego już w dogrywce, w 101. minucie meczu, strzelił gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.Vida nie pomylił się także w serii rzutów karnych, pewnie pokonując Igora Akinfiejewa. Zamiast jednak pławić się w blasku chwały środkowy obrońca postanowił sprowokować pokonanych Rosjan, nagrywając krótki film, który potem zamieścił w sieci. Na nagraniu Vida oraz Ognjen Vukojević, były chorwacki pomocnik, krzyczą do kamery "Chwała Ukrainie!", slogan ukraińskich nacjonalistów. Po chwili drugi z nich dorzucił, że wygraną dedykują Ukrainie oraz Dynamie Kijów. Vukojević był graczem Dynama w latach 2008-2015, z kolei Vida 2013-2018. Obrońca w styczniu pożegnał się z ukraińskim zespołem, przechodząc do Besiktasu Stambuł. Wideo zostało odebrane jako oczywista polityczna prowokacja w stronę gospodarzy mundialu, mimo że Vida szybko usunął je ze swojego profilu. - To było zwycięstwo dla Chorwacji. Nie chciałem mieszać do tego polityki, to był jedynie żart. Mam przyjaciół na Ukrainie, uwielbiam ich, ale uwielbiam też Rosjan, czy Brazylijczyków i każdy inny naród - tłumaczył się Vida z niefortunnego filmu. FIFA, która surowo zabrania manifestowania treści politycznych zapowiada pochylenie się nad incydentem. O ile dyskwalifikacja jest mało prawdopodobna, to Chorwat prawdopodobnie będzie musiał liczyć się z dotkliwą karą finansową. WG MŚ Rosja 2018 - drabinka, terminarz, strzelcy