Gdy niemieccy obrońcy tytułu sprzed czterech lat odpadli już po fazie grupowej, zostało to uznane za dużą sensację, choć tak naprawdę idealnie wpisywało się w podobne sytuacje z kilku wcześniejszych imprez. W pięciu ostatnich turniejach tylko mistrzom z Brazylii, w 2006 roku, udało się przejść suchą nogą przez pierwszą rundę. Francuzi (2002), Włosi (2010), Hiszpanie (2014) i teraz Niemcy notowali drastyczny zjazd formy. Zderzenie z rzeczywistością okazywało się brutalne. Gdy Hiszpania, Argentyna i Portugalia nie dały rady przejść kolejnego etapu, 1/8 finału, teza o pogromie faworytów znalazła kolejnych zwolenników. Tymczasem jeśli przeanalizujemy te niespodzianki bardziej dokładnie, okaże się, że nie są one aż tak wielkie, przynajmniej w porównaniu z mundialami rozgrywanymi w takiej samej formule jak teraz. Tylko raz, na mundialu w Niemczech przed dwunastoma laty, zdarzyło się, że żadna z wielkich ekip należących do grupy faworytów nie pojechała do domu już po pierwszej fazie. W pozostałych przypadkach sensacje były niemałe. Dla przykładu: W Korei i Japonii (2002) szybko polegli Francuzi, Argentyńczycy i Portugalczycy, w RPA (2010) odpadli znowu Francuzi oraz Włosi, ale prawdziwy pogrom nastąpił w Brazylii cztery lata temu. Już po trzech meczach pakowali się: Hiszpania, Italia, Anglia i Portugalia. Obecny mundial nie wyróżnia się więc pod tym względem. Wręcz przeciwnie. Jakie inne kryteria mogą świadczyć o "sensacyjności" imprezy? Np. obecność w czołowej "ósemce" drużyn, na które nie postawilibyśmy jeszcze niedawno wielkich pieniędzy. W tym roku można uznać za takie Rosję i w trochę mniejszym stopniu Szwecję. Czyli dwie. To też nie jest wielka niespodzianka. Przed 20 laty we Francji do ćwierćfinału doszły nieoczekiwanie Duńczycy i Chorwaci (ci drudzy nawet do półfinału), w 2014 roku zawodnicy z Kostaryki i Kolumbii, ale już w 2010 roku załapały się do "ósemki" aż trzy ekipy nie mające wówczas wysokich notowań (Ghana, Paragwaj i również Urugwaj, odradzający się dopiero z popiołów), a w 2002 roku jeszcze więcej - Senegal, Stany Zjednoczone, Korea Płd. i Turcja. Te dwie ostatnie drużyny awansowały nawet do strefy medalowej. A zatem - na to, aby uznać, że mundial w Rosji zostanie zapamiętany również z powodu dużych niespodzianek, musimy jeszcze trochę poczekać... Choć nikt nie mówi, że są one mało prawdopodobne. Nie na tych mistrzostwach. RP