Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Tunezja - Anglia Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Trudno ocenić, co było bardziej zaskakujące w pierwszych minutach - to, z jaką łatwością Anglicy wypracowywali stuprocentowe okazje, czy to, z jaką nonszalancją je marnowali. Już w 3. minucie, po gapiostwie Alego Maaloula, Jesse Lingard powinien strzelić gola, ale z siedmiu metrów trafił w stopę bramkarza. Drugą "setkę" dwie minuty później zmarnował Raheem Sterling - nie trafił z bliska do pustej bramki po idealnym dograniu Lingarda. Tunezyjczycy byli bezradni w obronie, a na dodatek ich bramkarz - Mouez Hassen już na początku meczu uszkodził sobie bark. Zacisnął jednak zęby i kapitalnie obronił kolejny strzał, tym razem Johna Stonesa po wrzutce z rzutu rożnego. Szczęście odwróciło się jednak od Tunezyjczyków i futbolówkę do siatki dobił Harry Kane. Bramkarz Tunezji ze łzami w oczach zszedł z boiska. Przymusowa przerwa wybiła z uderzenia Anglików, a rywale zagęścili środek i nie pozwalali faworytom na tak wiele jak na początku spotkania. W 25. minucie Lingard miał kolejną wyśmienitą okazję, ale źle trafił w piłkę i spudłował z trzech metrów. Anglicy spuścili z tonu i zapłacili wysoki rachunek za niewykorzystane okazje. W 34. minucie Kyle Walker blokując Fakhreddine'a Ben Youssefa, bezmyślnie zdzielił go łokciem w twarz i sędzia nie zawahał się podyktować "jedenastki". Jordan Pickford wyczuł strzelca, ale Ferjani Sassi kopnął na tyle mocno i precyzyjnie, że piłka wpadła do bramki. Gra się wyrównała, choć w końcówce kolejne znakomite okazje miał Lingard. Za pierwszym razem huknął z 13 metrów w plecy rywala, a w 45. minucie trafił w słupek po kapitalnej kontrze Anglików. Faworyci słabo weszli w drugą połowę, a Tunezyjczycy zaczęli zupełnie bez respektu dla rywali. Po kilku minutach Anglicy zaczęli jednak przejmować inicjatywę. Groźnie było po rzucie rożnym w 54. minucie, gdy "główkował" Dele Alli. Obok Yassine Mariah chwytem zapaśnika powalił na murawę Kane'a, ale sędzia nie zakwalifikował tego jako faul. Kontrowersyjna decyzja. Anglikom nie wychodziły też rzuty wolne. Zarówno Kieran Trippier w 70. minucie, jak i Ashley Young dziesięć minut później, strzelili słabo i na dodatek nie trafili w bramkę. Zanosiło się na remis, ale w doliczonym czasie gry rywale nie pokryli Harry'ego Kane'a przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i kapitan Anglii głową wpakował piłkę do siatki z trzech metrów. Mirosław Ząbkiewicz Tunezja - Anglia 1-2 (1-1) Bramki: 0-1 Harry Kane (11.) 1-1 Ferjani Sassi (35. z karnego) 1-2 Harry Kane (90.+1) Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia). Żółta kartka - Anglia: Kyle Walker. Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia). Widzów 41 064. Tunezja: Mouez Hassen (15. Farouk Ben Mustapha) - Yassine Meriah, Syam Ben Youssef, Dylan Bronn, Ali Maaloul - Fakhreddine Ben Youssef, Ellyes Skhiri, Anice Badri, Ferjani Sassi, Naim Sliti (74. Mohamed Ben Amor) - Wahbi Khazri (85. Saber Khalifa). Anglia: Jordan Pickford - Kieran Trippier, Kyle Walker, John Stones, Harry Maguire, Ashley Young - Raheem Sterling (68. Marcus Rashford), Jordan Henderson, Jesse Lingard (90+3. Eric Dier), Dele Alli (80. Ruben Loftus-Cheek) - Harry Kane. Grupa G - zobacz wyniki, terminarz i tabelę