"Powtarzam to od dawna i jeszcze raz zaznaczę, że polska drużyna ma potencjał, by znaleźć się w półfinale mundialu. Życzę jej, by podobnie jak na Euro 2016 nie przegrała żadnego meczu. A jeśli mimo to odpadnie, nie będzie można mieć pretensji. Jestem przekonany, że wyjdziemy z grupy, to zresztą nasz obowiązek, a to nie musi być naszym ostatnim słowem" - powiedział były reprezentant kraju. Mówiąc o szansach drużyny Adama Nawałki dwukrotny uczestnik mistrzostw świata (1974 i 1978) wskazał, że jest ona w najlepszym momencie do osiągnięcia sukcesu. "To personalnie praktycznie ten sam zespół, który grał na turnieju ME we Francji, ale jednak lepszy, bo bardziej doświadczony. To scementowana i zgrana ekipa, a do tego wielu piłkarzy jest niezwykle zmotywowanych. Zdają sobie bowiem sprawę, że dla nich to ostatni taki turniej i chcą po sobie zostawić coś więcej niż sam awans na mundial. Może nawet medal" - tłumaczył. W opinii 63-krotnego reprezentanta kraju największe szanse na wywalczenie w Rosji złota mają Niemcy i Brazylijczycy. "Niemcy to Niemcy. Od lat prezentują solidny futbol na bardzo wysokim poziomie. Do tego to drużyna turniejowa, nakręcająca się kolejnymi zwycięstwami. Ostatnio niezwykle imponuje mi też Brazylia. Ich gra od marcowego meczu z Rosją (3:0 - PAP) to piłkarska poezja i ręce same składają się do oklasków. Do tego do ich składu wrócił Neymar, który dojrzał do roli lidera i jest po prostu nie do zatrzymania" - ocenił Tomaszewski. Brązowy medalista MŚ w 1974 r. nie wymienił jednak brazylijskiego napastnika PSG w gronie głównych kandydatów do zdobycia Złotego Buta dla najlepszego strzelca turnieju. Jego zdaniem większe szanse mają na to Francuz Antoine Griezmann, Argentyńczyk Lionel Messi, Portugalczyk Cristiano Ronaldo oraz Arkadiusz Milik. "Arek może skorzystać na tym, że Robert Lewandowski będzie uważnie pilnowany przez rywali i może mieć więcej miejsca w polu karnym. Poza tym wiemy dobrze, że piłka go szuka i oby tylko wykorzystywał swoje sytuacje. Na Euro 2016 miał z tym problem, a gdyby nie to już po fazie grupowej byłby liderem klasyfikacji strzelców" - przypomniał Tomaszewski. Dodał, że po cichu liczy też na reprezentację Belgii. To może być według niego "czarny koń" turnieju w Rosji. "Jeśli wyjdziemy z grupy, wolałbym zagrać z Anglią niż Belgią. W drużynie z Wysp jest bowiem mniej piłkarzy z czołowych klubów Premiership niż w ekipie 'Czerwonych Diabłów'. To jednak nieobliczalny zespół i równie dobrze może zagrać rewelacyjnie, jak i kompletnie zawieść" - podsumował były piłkarz m.in. belgijskigo Beerschot VAC. Mistrzostwa świata rozpoczną się w czwartkowym meczem Rosji z Arabią Saudyjską (godz. 17). Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie). Finał zaplanowano na 15 lipca. autor: Bartłomiej Pawlak