"Szymon cieszy się dużym zaufaniem Pierluigiego Colliny, szefa komisji sędziowskiej FIFA. Słynny Włoch dzwonił nawet kilka razy w sprawie kontuzji Szymona. Wiem, że Polak jest jednym z jego najbardziej zaufanych sędziów. Podkreślał, że potrzebuje go na mundialu" - powiedział niedawno PAP Michał Listkiewicz, były prezes PZPN i arbiter międzynarodowy, uczestnik m.in. MŚ 1990 i 1994, przez lata działający w strukturach FIFA i UEFA. Marciniak z powodu kontuzji pauzował kilka tygodni, ale wrócił w porę do pełnej dyspozycji, a wyznaczenie go do prowadzenia meczu z udziałem jednego z faworytów turnieju, już na początku mistrzostw, świadczy o pozycji polskiego arbitra w światowym futbolu. Sędziemu z Płocka tradycyjnie pomogą na linii Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz, syn byłego prezesa PZPN. "Znają się jak łyse konie. Lubią się prywatnie i świetnie rozumieją. To bardzo ważne, aby tworzyć zgraną trójkę sędziowską" - przyznał Listkiewicz senior. Marciniaka i Collinę czasami porównuje się z uwagi na fryzurę, a konkretnie jej brak. Ale łysych bądź ogolonych na "zero" panów z gwizdkiem jest w Europie więcej - choćby również obecny na mundialu Rosjanin Siergiej Karasiew. W czasie MŚ 2018 sędziowie zostali zakwaterowani w jednym z najsłynniejszych moskiewskich hoteli, gdzie odcięci od świata i otoczeni ochroną mają w skupieniu przygotowywać się do swoich meczów. Trenują natomiast m.in. na stadionie miejscowego Lokomotiwu. 37-letni Marciniak jest wysoko notowany i jeżeli nie popełni poważnych błędów w sobotę, może w turnieju zajść bardzo daleko. Wtedy "przeszkodą" będzie jedynie... reprezentacja Polski, bowiem w przypadku awansu biało-czerwonych do półfinału, jak przyznał niedawno Michał Listkiewicz, raczej nie będzie tam sędziego z Polski. W sobotę na stadionie Spartaka Marciniak poprowadzi mecz Argentyńczyków, z których co najmniej dwóch na pewno go pamięta. Mowa o Paulo Dybali i Gonzalo Higuainie, napastnikach Juventusu. Arbiter z Płocka sędziował spotkanie turyńczyków z Tottenhamem (2:1) w 1/8 finału Ligi Mistrzów i był krytykowany m.in. za to, że nie podyktował rzutu karnego dla włoskiej ekipy. Dobrą postawą na mundialu może sprawić, że już nikt nie będzie wypominał tamtego spotkania, a on sam na stałe zagości w światowej czołówce. "Najważniejszy jest dla mnie pierwszy mecz w Rosji. Kiedy poprowadzę go dobrze i poczuję atmosferę mistrzostw, dostanę pozytywnego +kopa+. Wzrośnie pewność siebie, która spowoduje, że będzie mnie niosła przez ten mundial" - powiedział przed turniejem Marciniak w rozmowie z PAP. Ostatnim spotkaniem piłkarskich mistrzostw świata sędziowanym przez Polaka w roli głównego arbitra był mecz Holandia - Korea Południowa (5:0), który odbył się 20 czerwca 1998 roku w Marsylii. Prowadził go Ryszard Wójcik.